Witam wszystkich . Troszkę mnie tu nie było. Parę zakupów porobiłam , ale brak mi już sił. Po za tym mam dużo odpoczywać wiec spacer tylko taki krótki. Samopoczucie oj różne raz lepiej raz gorzej. Dziś zobaczę wyniki z krwi mam nadzieje że wszystko jest ok. Ja również mam termin na 15 czerwca:) Co uważacie na temat kupna łóżeczka ,które potem można przerobić na tapczanik? Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia:)
Angela, witaj wśród nas! 
tibby, powodzonka u ginki, a Martalce na wyprawie - trzymam kciuki żeby mąż miał wolne i poszedł z Wami
Ja jakoś dzisiaj średnio się czuje. Brzuszek mnie boli od wczoraj w róznych miejcach i raz mocniej, a raz słabiej - nie wiem czy to normalne
Poza tym muszę sie nastroic na picie tej paskudnej glukozy. 3.03. mam wizytę u gina i do tego czasu muszę to zrobić ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Może jutro pójdę
tibby, powodzonka u ginki, a Martalce na wyprawie - trzymam kciuki żeby mąż miał wolne i poszedł z Wami
Ja jakoś dzisiaj średnio się czuje. Brzuszek mnie boli od wczoraj w róznych miejcach i raz mocniej, a raz słabiej - nie wiem czy to normalne
Poza tym muszę sie nastroic na picie tej paskudnej glukozy. 3.03. mam wizytę u gina i do tego czasu muszę to zrobić ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Może jutro pójdę
-
NICOLA_1985
hej
tylko glukoze mam juz za sobą....
staram sie odpoczywać.. ale jest tyle do zrobienia w domku... no masakra.... mama przyjezdza mi pomagac i w zasadzie to ona wiekszosc sprzata... chwała jej za to.. byle do świąt zdążymy doprowadzić mieszkanie do ładu..
ale ja jak by nie bylo tez dzisiaj nie siedzialam bo zrobiłam obiad posprzatałam sypialnie - bylo jeszcze troche nierozpakowanych rzeczy ale juz dzisiaj nie mam zamiaru nic wiecej robic co ma związek ze sprzataniem.
czekaja nas tylko rehabilitacje z Karolką i drobne zakupy ale pojade z moim S wiec dzwigac nic nie bede
młody leniwie sie przeciąga w brzuchu to mi noge wystawi to dupke wypnie i drzemie zadowolony ze matka dzisiaj troche wiecej sie ruszała bo przynajmniej se pospał huśtany w brzucholku
Karolka teraz śpi wiec moge sobie odpoczywac
a tak po za tym to witam wszystkie nowe dziewczynki na naszym wątku
gdybym mogła dostac liste dziewczyn (nick + termin) to byłabym wdzięczna
Martalka z tego co doczytałam to widze ze u Ciebie dziewczynka w brzuszku rośnie 
super, bracia beda na pewno dumni i bedą bronic siostry przed podrywaczami hehe
jakos nie specjalnie mam czas zeby doczytac wszystkie zalegle posty... z rana przyjazdza mama to sprzatamy a pozniej mam ledwie godzinke wolnego i to nie zawsze bede ja miała... a pozniej po 15.00 wraca moj S jemy obiadek i jak jest cos do roboty to jeszcze załatwiamy zaległe sprawy czy jakies zakupy itp a pozniej jest juz wieczor, kąpanie Karoliny kolacja i moj S przewaznie zajmuje komputer.. a laptop nadal nie podłączony do neta bo S tego nie umie zrobic a nie spieszy mu sie zeby kogos do tego zatrudnic.. musze go pogonic
to tak jak ja3.03. mam wizytę u gina
tylko glukoze mam juz za sobą.... staram sie odpoczywać.. ale jest tyle do zrobienia w domku... no masakra.... mama przyjezdza mi pomagac i w zasadzie to ona wiekszosc sprzata... chwała jej za to..
byle do świąt zdążymy doprowadzić mieszkanie do ładu..ale ja jak by nie bylo tez dzisiaj nie siedzialam bo zrobiłam obiad posprzatałam sypialnie - bylo jeszcze troche nierozpakowanych rzeczy ale juz dzisiaj nie mam zamiaru nic wiecej robic co ma związek ze sprzataniem.
czekaja nas tylko rehabilitacje z Karolką i drobne zakupy ale pojade z moim S wiec dzwigac nic nie bede
młody leniwie sie przeciąga w brzuchu to mi noge wystawi to dupke wypnie i drzemie zadowolony ze matka dzisiaj troche wiecej sie ruszała bo przynajmniej se pospał huśtany w brzucholku
Karolka teraz śpi wiec moge sobie odpoczywac
a tak po za tym to witam wszystkie nowe dziewczynki na naszym wątku
gdybym mogła dostac liste dziewczyn (nick + termin) to byłabym wdzięczna Martalka z tego co doczytałam to widze ze u Ciebie dziewczynka w brzuszku rośnie
super, bracia beda na pewno dumni i bedą bronic siostry przed podrywaczami hehe jakos nie specjalnie mam czas zeby doczytac wszystkie zalegle posty... z rana przyjazdza mama to sprzatamy a pozniej mam ledwie godzinke wolnego i to nie zawsze bede ja miała... a pozniej po 15.00 wraca moj S jemy obiadek i jak jest cos do roboty to jeszcze załatwiamy zaległe sprawy czy jakies zakupy itp a pozniej jest juz wieczor, kąpanie Karoliny kolacja i moj S przewaznie zajmuje komputer.. a laptop nadal nie podłączony do neta bo S tego nie umie zrobic a nie spieszy mu sie zeby kogos do tego zatrudnic..
musze go pogonic
Anja, chyba takie łóżeczko to fajna rzecz. Byle od razu w rozmiarze 70x140 (a nie to mniejsze- mój 1,5 roczniak już się obija o szczebelki w tym 60x120, a co dopiero większe dziecko). Albo chociaż łóżeczko ze zdejmowanym jednym bokiem- też chyba fajne.
My mamy takie z wyjmowanymi dwoma szczebelkami. Jak dla mnie to mogłoby tej opcji nie być i też byłoby ok.
Nicola, fajnie, że mama Ci pomaga. Ale Ty się nie forsuj!! Nie ma co.
Do świąt zdążycie, jeszcze marca nie ma nawet.
julchik, byłam z mężem, uff. Tzn. najpierw ja sama pojechałam na zebranie, odebrałam Bartka, a Mąż z Damianem przyjechali akurat jak zebranie się skończyło. I pojechaliśmy na urodzinki. Fajnie było.
Ja chyba też sobie zrobię glukozę na dniach, póki mąż ma urlop.
Jakoś w 25-26 tygodniu mam się udać na wizytę już z wynikami, więc już wypadałoby zrobić.
My mamy takie z wyjmowanymi dwoma szczebelkami. Jak dla mnie to mogłoby tej opcji nie być i też byłoby ok.
Nicola, fajnie, że mama Ci pomaga. Ale Ty się nie forsuj!! Nie ma co.
Do świąt zdążycie, jeszcze marca nie ma nawet.
julchik, byłam z mężem, uff. Tzn. najpierw ja sama pojechałam na zebranie, odebrałam Bartka, a Mąż z Damianem przyjechali akurat jak zebranie się skończyło. I pojechaliśmy na urodzinki. Fajnie było.
Ja chyba też sobie zrobię glukozę na dniach, póki mąż ma urlop.
Jakoś w 25-26 tygodniu mam się udać na wizytę już z wynikami, więc już wypadałoby zrobić.
Angela23, ja bym się nie nastawiała za bardzo z tym niby tygodniem do przodu. mój Tobi swego czasu był dwa tygodnie do przodu. potem tydzień... lepiej się nie nastawiać. ważniejsze żeby dzidzia zdrowa była
u ginki wszystko ok. zamknięta jestem i z długą szyjką. cytologię mi zrobiła, serduszko małego podpatrzyła i tyle.
dobranoc
[ Dodano: 2010-02-24, 21:54 ]
Martalka, a ty zdecydowałaś się na kupno? w sensie wysłałaś pieniążki?
u ginki wszystko ok. zamknięta jestem i z długą szyjką. cytologię mi zrobiła, serduszko małego podpatrzyła i tyle.
dobranoc
[ Dodano: 2010-02-24, 21:54 ]
Martalka, a ty zdecydowałaś się na kupno? w sensie wysłałaś pieniążki?
Tibby, fajnie, ze wszystko OK
I właśnie, terminy, terminami, wyliczenia wyliczeniami, a kiedy będzie poród i tak nie wiadomo
To zależy nie tylko od wielkości dziecka, ale też od stanu czy dojrzałości łożyska, szyjki itp.
[ Dodano: 2010-02-24, 21:58 ]
oszzz w mordę, zapomniałam Tak, zdecydowana jestem, a pieniążki wysyłam już zaraz Matko, w końcu myślenie w ciąży rozdziela się na dwa mózgi
I właśnie, terminy, terminami, wyliczenia wyliczeniami, a kiedy będzie poród i tak nie wiadomo
To zależy nie tylko od wielkości dziecka, ale też od stanu czy dojrzałości łożyska, szyjki itp. [ Dodano: 2010-02-24, 21:58 ]
oszzz w mordę, zapomniałam
Tak, zdecydowana jestem, a pieniążki wysyłam już zaraz Matko, w końcu myślenie w ciąży rozdziela się na dwa mózgi 
julchik22, masz rację z tym terminem obrony, też bym tak postąpiła tym bardziej jeśli istnieje taka możliwość. napisz proszę z jakiej dziedziny się doktoryzujesz, warto wiedzieć z czego jesteś mistrzunio no 1
Martalka, za pokonanie przeszkód dnia codziennego 
wiedziałam, ze dasz radę Matko Polko 
Angela23, witaj, napisz cosik o sobie, czy to pierwsza ciąża, jak minął Ci pierwszy trymestr?
NICOLA_22, dla twojej mamy za ofiarowaną Ci pomoc ja teraz też pomieszkuję u rodziców moich, bo moje mieszkanko nowe w remoncie i choć jest mi u nich dobrze, to czekam na tę chwilę, gdy będe już u siebie i będę mogła te paskudne kartony rozpakowywać, choc nie cierpię takiego typu zajęć ale jestem dobrej myśli. takie moszczenie gniazdka to chyba będzie w moim wydaniu - wszystko pod kątem dzidziusia ogólnie to dla mnie cudowne chwile i mam nadzieję, że starczy mi zdrowia na to wszystko, a Tobie życzę go szczególnie
U mnie dzisiaj spokojny dzionek, byłam z moją mamcią w paru sklepach meblowych w celu rozeznania się w cenach mebli kuchennych wolnostojących i powiem Wam, że rozbiezność cenowa jest niesamowita - od 1200 zł do 3700 zł
zdecydowaliśmy z mężem, że zamówimy chyba przez internet bo tam mają najbardziej rozsądne ceny i transport bezpośrednio do domku
Życzę dobrej nocki, a tym którzy czytają ten post rano - MIŁEGO DNIA
Martalka,
za pokonanie przeszkód dnia codziennego wiedziałam, ze dasz radę Matko Polko Angela23, witaj, napisz cosik o sobie, czy to pierwsza ciąża, jak minął Ci pierwszy trymestr?
NICOLA_22,
dla twojej mamy za ofiarowaną Ci pomoc ja teraz też pomieszkuję u rodziców moich, bo moje mieszkanko nowe w remoncie i choć jest mi u nich dobrze, to czekam na tę chwilę, gdy będe już u siebie i będę mogła te paskudne kartony rozpakowywać, choc nie cierpię takiego typu zajęć ale jestem dobrej myśli. takie moszczenie gniazdka to chyba będzie w moim wydaniu - wszystko pod kątem dzidziusia ogólnie to dla mnie cudowne chwile i mam nadzieję, że starczy mi zdrowia na to wszystko, a Tobie życzę go szczególnie U mnie dzisiaj spokojny dzionek, byłam z moją mamcią w paru sklepach meblowych w celu rozeznania się w cenach mebli kuchennych wolnostojących i powiem Wam, że rozbiezność cenowa jest niesamowita - od 1200 zł do 3700 zł
zdecydowaliśmy z mężem, że zamówimy chyba przez internet bo tam mają najbardziej rozsądne ceny i transport bezpośrednio do domku Życzę dobrej nocki, a tym którzy czytają ten post rano - MIŁEGO DNIA
Hej
Tibby, przesłałam wreszcie. Mało brakowało i znowu bym zapomniała ;)
Moje dane znajdziesz w danych z przelewu.
Samanta, miło tak mościć swoje gniazdko. Ja marzę o nowych meblach! Moje, choć wyglądają całkiem młodo, mają tyle lat co ja bo należały jeszcze do moich rodziców. No, ale na razie wymiana ich pozostaje w kwestii marzeń.
Póki co, mając ciut kasy, którą jak wiadomo łatwo przejeść, bądź przebimbać na bzdury, zdecydowaliśmy się wydać na zmywarkę Już mam nawet upatrzoną. Jeszcze jutro ze świeżym umysłem pojedziemy do miasta pooglądać, a potem może zamówimy. Tylko mam problem jak ją zamontować bo wybrałam taką pod zabudowę i liczę, że znajdę jakiś pasujący biały front w piwnicy Śmiech na sali. Ale zmywarka będzie, a meble pooooteeeemmmm Przy trójeczce bobasów to skarb!
Co do dzisiejszego dnia, nie mogłam wykazać się jako Matka Polka Bo miałam szofera i tragarza do dziecka zarazem, więc czułam się raczej jak jakaś Britney albo Paris
Tibby, przesłałam wreszcie. Mało brakowało i znowu bym zapomniała ;)
Moje dane znajdziesz w danych z przelewu.
Samanta, miło tak mościć swoje gniazdko. Ja marzę o nowych meblach! Moje, choć wyglądają całkiem młodo, mają tyle lat co ja
bo należały jeszcze do moich rodziców. No, ale na razie wymiana ich pozostaje w kwestii marzeń.Póki co, mając ciut kasy, którą jak wiadomo łatwo przejeść, bądź przebimbać na bzdury, zdecydowaliśmy się wydać na zmywarkę
Już mam nawet upatrzoną. Jeszcze jutro ze świeżym umysłem pojedziemy do miasta pooglądać, a potem może zamówimy. Tylko mam problem jak ją zamontować bo wybrałam taką pod zabudowę i liczę, że znajdę jakiś pasujący biały front w piwnicy Śmiech na sali. Ale zmywarka będzie, a meble pooooteeeemmmm Przy trójeczce bobasów to skarb! Co do dzisiejszego dnia, nie mogłam wykazać się jako Matka Polka
Bo miałam szofera i tragarza do dziecka zarazem, więc czułam się raczej jak jakaś Britney albo Paris Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość