Witam Kobietki:)
Od poniedziałku dobre wieści:) Byłam w szpitalu dziś rano na obciążeniu glukozą 75g. Na szczęście wyniki dobre!!!

Strasznie się cieszę! Swoją drogą nikomu nie życzę tego badania, 50g było do zniesienia, ale 75g nawet z cytryną w niczym nie przypomina lemoniady

Piecze w gardle jak cholera, potem niedobrze mi było, więc łaziłam po mieście, bo na świeżym powietrzu jako tako się czułam. No i pomiary na czczo, po godzinie i po dwóch

Jestem padnięta... No ale najważniejsze, że wyniki dobre
Aha, no i wyobraźcie sobie wchodzę na te badania o 7.15 (od tej godz. jest otwarte) i się okazuje, że przede mną jest jakieś 50 osób

Wszyscy sapią, kaszlą i prychają...Poszłam więc do gabinetu i mówię, że ja na obciążenie glukozą w ciąży czy muszę stać w tej długaśkiej kolejce?? A na to baba TAK! Dopiero jakaś młodsza mówi, że jak wytrzymam...Więc ja na to, że nie wytrzymam, bo w kolejce tyle czasu, a potem jeszcze dwie godziny

I łaskawie mnie przyjęły wcześniej
