Wisieńko, to gratuluję. A za negocjacje
Ja na rozmowie też negocjowałam, a jak zapytali, co się stało od wczoraj, to powiedziałam wprost. Wczoraj walczyłam o prace, a dzisiaj już prace mam.
Będzie dobrze.
Pruedence, dobrze robisz z chrzestnymi. Będzie dobrze, a chrzciny, to jednak duże wydarzenie logistyczne.
Anitko będzie dobrze. Mam nadzieję, że już będzie dobrze
Martuuniu, stanik poczeka, a fajnie jest sobie polepszyć samopoczucie. Ja wczoraj zakupiłam buty i jestem bardzo zadowolona. Trzeba dbać o zdrowie psychiczne
A co do firmy i pracy. Myślałam o tym, by zająć się tylko firmą, ale jednak na razie nie. Sama się zwalniać nie będę. A teraz kasę firma zarobiła i w przyszłym miesiącu również, ale nie wiem, co będzie potem. Z pracy sama się nie zwolnię. Dużo się uczę i zdobywam doświadczenie, a to ważne. Dodatkowo komputer, telefon i samochód kuszą. Wiem jednak, że to kuszenie nie jest najważniejsze. Praca byłaby ok, gdyby nie te dojazdy i czas. Pracować tam nie będę. Przynajmniej dopóki nie odchowam dziecka. Wczoraj poczułam kubeł zimnej wody. U lekarza moje dziecko wpadło w histerię i to na widok lekarki. Nie dała się zbadań, ani nic. I co? Wstyd. A skąd to się wzięło? Czego się spodziewać po dziecku, które od dwóch miesięcy jest wychowywane w żłobku, bo mama jest dopiero od po 17, tata piętnaście, dwadzieścia minut wcześniej.
Dzisiaj byłam z nią drugi raz i już normalne zachowanie, ale należało wytłumaczyć i poświęcić czas.
Amelka wysypana. Bidula poirytowana,nerwowa i do tego dzisiaj z katarem i gorączką. Do tego jeszcze w nocy skarżyła się na ucho. Smaruję ją fioletem, bierze witaminy, pulmeo, clemastinum, ale tego, o czym pisałaś Pruedence, to jej nie przepisali. Nie wiem, o co chodzi. Czy to jest jakiś niezbędny lek i zawsze przy ospie się to przepisuje?
Na święta pojedziemy chyba do teściów.
W pracy oczywiście nie byli zadowoleni, że mam zwolnienie cały przyszły tydzień. Oczywiście gra i moja obietnica, ze spróbuję zorganizować opiekę i wrócić po świętach. W sumie to jakieś chore, żeby człowiek nie mógł posiedzieć z chorym dzieckiem
Ale mam świadomość, że oni chcą ugrać jak najwięcej, bo chodzi o obrót i kasę i tylko ode mnie zależy, czy się na to zgodzę. A ja jeszcze nie wiem.
Na razie wesołych świąt.