jak większość dzieci... Trzeba mieć oczy naokoło głowySzłam przecież za nim. Ale to jest takie małe tsunami.
ja też staram się angażować Szymka do dorosłych zajęć ale czasami mam ochotę go wystawić na klatkę. Raz nawet to zrobiłam ale wrzeszczał w niebogłosy i w końcu wpuściłam Go do domu, a wtedy na prawdę wyprowadził mnie z równowagi, odszczekiwał i w ogóle a ma dopiero 5,5 roku smarek jeden!matikasia napisał/a:
Może angażuj Szymka do większości co robisz to nie będzie się czuł odtrącony
to dobry pomysł ja zawsze prosze Niki aby pomagała mi przebrac Ide, dała jej grzechotke, pomogła mi wkładac pranie do pralki lub wieszac a dzieci lubia takie dorosłe zajęciawiadomo ze cięzko zostawic wszystko i tylko poświęcac czas na zabawe z dzieckiem - ale tak mozna połączyć porzyjemne z pozytecznym
oj bidulkoa nie żeby mi pożerała MÓJ obiadek
ceny za te ciasteczka są kosmiczne. Podobno nie powinno się podawać takim maluszkom takich zwykłych biszkoptów tylko właśnie spacjane.dałam za tą paczkę 9 zł
Weronika sama domaga się a jak jej nie dam to terroryzuje płaczem, "bin laden w spódnicy" a na Szymka nie ma sposobu!Kala to Ty Weronisi już normalnie dajesz wszystko do jedzenia??
Mnie Mati czasem też tak wyprowadza z równowagi i odpyskowuje, a ma 4 lataale cóż wkurzam się tylko i tłumaczę mu, albo nie mówię nic do niego albo ma zakaz bajki, to wtedy grzeczny jest.
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość