Hej!
Dzisiaj wróciliśmy do domu. Maciuś w trakcie leczenia. Zdrowy, ale b. markotny. Tuli się do mnie na każdym kroku.
Miałam szczególne święta, spędziłam je z dzieckiem w szpitalu, a do tego zmarła moja kochana ciocia. W środę jedziemy na pogrzeb Nieszczęścia chodzą parami
Pozdrawiam.A co u Was??