No i ruszyła u nas rekrutacja do przedszkola i jasny szlag człowieka trafia. Niby wszystko spoko, bo komputerowo i kolejność podań nie jest brana pod uwagę, w co osobiście nie wierzę. A nie wierzę, bo doświadczenie ze żłobkiem mnie nauczyło, że zawsze jest brana pod uwagę.
Najlepsze jest to, że można dzwonić do doradcy merytorycznego, bo nie wszystko jest jednoznaczne. Ale przecież Wrocław to psia dulaka, w której mieszka tylko 100 osób, to po udostępnili super telefony ... 3... Można się dodzwonić o każdej porze. Ja próbuję drugi dzień i nic. Po prostu szlag człowieka trafia. Zadzwoniłam do urzędu miasta i na część pytań dostałam odpowiedź, no tak. Optymizm urzędu miasta po prostu zabija Chylę po prostu czoło przed naszym urzędem, nie ma jak urzędnicy wychodzący do obywatele