Dzien dobry, napisze od razu.. sprawa przedstawia sie następująco;
jakiś czas temu moi znajomi załatwili pewien gaz, ze żródła niepewnego("aplikuje" sobie czasem takie rzeczy dla poleprzenia nastroju...) "Zaaplikowałam". Gaz spowodował totalne 100-procetowe znieruchomienie organizmu, poprostu totalną niemoc poruszania sie, skostnienie. Stan ten nie przechodził przez dłuższy okres czasu, wogłle nie ustępował, a gdy w końcu poruszyłam (na siłe) sie coś strzeliło w głowie i skostniały mózg rozpadł sie jakby na milion kawałeczków (jakby piasek) WIem, że to niewiarygodne...
Po paru godzinach gaz "zszedł"
Teraz mam problemy zjakimkolwiek poruszaniam, robieniem jakichkolwiek czynnośći, a że nie chce jeszcze mówić o tym rodzicom, zwracam sie tu z prośbą o pomoc; czy ktoś wie jak to sie "je", jak nazywa takie pechowe "coś"
(((((((((((((((((((((((((((
uszanowanie
jarhav
z góry dziękuje za pomoc