tibby, ja rozumiem,właśnie takie dzieci są najsłodsze...pomyśleć,że przed sekundami było w brzuszku :) jest słodki
aj czyli komplikacje były? ale dobrze że sobie poradzili i wszystko ok.
oj to bolące krocze...pamiętam ile tez sie wycierpiałam.A czytałam tu coś że piszecie o ściąganiu szwów...ja zawsze miałam takie co same się rozpuszczały