agniecha, życzę, żeby wszystko poszło dobrze w związku z tymi przeciwciałami.
My mamy podobnie z mężem. Chłopcy też mieli grupę i rh po mężu... Ciekawe jak córcia teraz...
no mam nadzieje że będzie wszystko ok...
zasami dużą deskę i patelnię, bo wszystko inne idzie do zmywarki przecież). Wczoraj nad deską do prasowania (aż w końcu ustawiłam ją sobie na najwyższej pozycji, żeby jak najmniej się pochylać, nawet głowę bo kark też boli)...
no te zmywarki to istny cud w czasie ciąży, jestem prze szczęśliwa
niech sobie dzwonią, ale dlaczego akurat w porze kolacji/kąpieli/kładzenia
że ją mam... a prasuje na siedząco...
pewnie wtedy właśnie mają darmowe, ale to trzeba powiedzieć mężowi, bo rzeczywiście spada cała robota na Ciebie...a wiem jakie to wieczorem męczące...
z dalszym funkcjonowaniem mam kłopot, poniewaz nic mi się nie chce. Chyba jakieś przesilenie pogodowo-wiosenne ech...
czuję b. podobnie tak się cieszę że jestem u mamy, jestem już tak zmęczona że nie mam siły na nic...
Rozmowa to podstawa w związku, a mężczyzną trzeba mówić czarno na białym o co chodzi bo takto nie wiedzą ;)
no u mnie też nie jest tak łatwo z rozmową bo mamy problem troche ze zrozumieniem siebie ale jak jest dobrze to jest dobrze,rozmawiamy sporo, ja się staram nie pokazywać moich fochó i różnych dziwnych zachowań kobiecych bo wiem że potem są problemy...
Maleństwo moje dostało własnie czkawki ;) brzuchol skacze mi - kompletne wariactwo ;D
a moje tak mnie kopie że aż czasami zwijam się z bólu, niech tylko wyjdzie to ja mu/jej pokaże...żartuje...tylko troche się martwie [może niepotrzebnie?] że może jemu tam coś źle...oj nie wiem?
Dziś o 6:30 telefon mnie onudził chłopaki przysłali mamie zdjęcia od babci, teściowa ma 2 małe koziołki, jakie ładne...może zaraz Wam pokaże...
pozdrawiam
/
[ Dodano: 2010-05-02, 11:53 ]
To te koziołki, mają chyba pare tygodni,

Tu Tomek z dziadkiem
a tu ja tydzień temu też i rodziców, na działce sama, Tomek był w polkowicach z ojcem...mama nie może to oni sobie szaleją...nie żartuje
