witam zwolenniczki
Ja własnie na etapie odstawiania jestem,niestety z powodów zdrowotnych
Pierwsza noc niebyła taka zła tylko południe ,młoda zawsze w południe przy cycusiu usypiała,wiec była tragedia,2 godziny krzyku,z nerwów az zwymiotowała,ale zaparłam sie głaskałam przytulałam całowałam,i dałam rade,jak juz usneła to rozpłakałam sie ,ale dlatego że mam taką dzielną dziewczynkę
Teraz juz sie niedomaga,czasem tylko nakarmnie ją przez sen w nocy,jak mam nawał pokarmu.
Ech smutno mi ze to juz koniec karmienia...