Frydza,
juz niedlugo i Twoja kolej
na necie wlasnie czytam i sa zbierzne zdania hmm jutro przyjdzie ta *pielegniarka zdrowia* to sie jej spytam, bo zeszlym razem jak jej powiedzialam ze Lilcia spala 7 godzinek w nocy to wlasnie mowila ze mimo tego nie musze jej budzic bo mala dobrze przybiera, no ale dzis spala troche ponad 10 godzinek to juz jednak wiecej
o mala to sie mniej boje bo je ladnie jak sie obudzi, zasypia zaraz po zmienieniu pieluszki i jedzonku wiec rzadko ma czas na zabawe, ale kit z tym, byle byla zadowolona, nie placze wogole, czasem krzyknie jak juz jej naprawde zle ale to krzyk doslownie kilkusekundowy i tyle, zadowolona jest, wczoraj nawet pierwsze AGUUU powiedziala
dwa razy tak fajnie to wygladalo, usmiechnela sie , buzka w podkowke i tak zamachala szczesliwa raczkami i AGUUUU powiedziala
No wiec mala sie trzyma dobrze, gdyby tylko nie ten katarek co jej przeszkadza w oddychaniu, ale tez i jest spokojna bo mimo katarku spi ladnie. Tyle co martwie sie wlasnie o laktacje
skoro tak malo karmie w nocy. Julcie tez karmilam tylko jeden raz w nocy ale spala mi te 10 godzin dopiero kolo 3 miesiaca a zreszta byla na butli, a teraz bardzo chce walczyc o karmienie piersia, mam zupelnie inne podejscie tym razem do karmienia. Narazie mleczka jest nawet za duzo, mala jeszcze z glodu nie plakala, gdzie Julcia tak sie denerwowala przy piersi, lapala puszczala lapala puszczala, wolno jej lecialo mleczko
a Lilcia sobie je spokojnie, cierpliwie, jak piers jest juz duzo mieksza na koncowce i czuje jak mleczko sie produkuje ( takie jakby uczucie swedzenia w srodku piersi ) to ona sobie po prostu wydluza okres jedzenia ale sie nie denerwuje, a jak skonczy to sie kladzie na piersi i ja przytula, nie zasypia z brodawka w buzi. Wszystkie te rzeczy daja mi wrazenie ze mimo zadkich pobudek mala sie najada, a i przybiera na wadze, tylko wlasnie ta laktacja mnie gnebi. No ale popytam jutro