Cześć Kochane!

Ależ mam dzisiaj zabiegany dzień!

Odebrała już drugą recenzje - jest bardzo pozytywna

- chyba jednak pan prof nie życzy mi przedwczesnego rozwiązania

Musiałam zatem szybko wziąść się w gars i pozałatwiać sprawy z dziekanatem, z restauracją, z zaproszeniami i mnóstwem innych drobiazgów wymagających ciagłego kręcenia się po mieście, gdzie jest chroniczny problem braku miejsc parkingowych

Przylazłam do domu padnięta totalnie. Najwiekszy problem mam z zakupem czegos eleganckiego. Mam czarne spodnie na kant i pomyśłałam sobie o jakijsć bluzce, ale niczego nie mogę znaleźć. Wynalazłam jedną na allegro, która mi się spodobała i wydaje się nadawać na tę okazję, ale cena jest wątpliwa (30 zł) - mam nadzieję, ze jednak nie wyglada źle - zamówiłam o nie mam wyjścia - zobaczymy co przyjdzie. Oto ona:
http://moda.allegro.pl/item1027414962_u ... iar_m.html
Martalka, ja też skorzystam chetnie, z tego linka, co wysłałaś i zamówię u tego sprzedającego podkłady bo akurat mi ich brakuje - tylko pojęcia nie mam jaki rozmiar
Samanta, trzymam mocno kciuki za zdrówko Twojego tatusia! Wszystko będzie dobrze!
A teraz
relacje ze szkoły rodzenia: otóż wczoraj ucziliśmy się między innymi jak radzic sobie z bólem. Położna pokazywała różne techniki masazu, który przyszli tatusiowie robili mamusiom

- najfajniejsza była akupunktura i masowanie stóp z olejkami eterycznymi. Omawialismy dokładnie I etap porodu - co się wtedy dzieje i co należy robić. Omawialiśmy też co powinna zawierać torba na porodówkę - i tu uwaga : batony, soczek i koszulka na zmianę dla tatusia który sie nieraz poci bardziej niż mamusia

Reszta rzeczy jest nam wszystkim znana. Aha - zachecała też żeby jeść - ponoć odchodzi się już od tego, że kobieta ma być głodna. Musi przecież mieć siły żeby urodzic wiec ma nie być głodna, a jeśli akcja porodowa miałaby się skończyć cesarką, to ponoć lepsze jest znieczulenie podpajeczykowe. Omawialismy też wstydliwy temat hemoroidów. Połozna przedstawiła też nam sytuacje, w których natychmiast powinnysmy jechać do szpitala nawet jeśli poczatkowo zaplanowalismy spędzic I okres porodu w domu. Aha - ostrzegła też żeby dokładnie wypytywac o wszystko, co nam wstrzykują i za nic nie chcieć leku, który potocznie określają znieczuleniem na literę D (nie pamietam nazwy), a który nic wspólnego ze znieczuleniem nie ma i jest po prostu narkotykiem, który pozostaje w krwi matki przez 3 doby i przedostaje się poprzez mleko do dziecka,a potem jak dziecko jest wypisywne do domu, to zaczyna histeryzować bo najzwyczajniej odczuwa głód narkotykowy

Oczywiście, przy dogadanej położnej takie rzeczy sie nie dzieją, ale gdyby takowej nie było, to warto uwazać. No i chyba tyle na wczoraj
Każda para mogła zapytać o pewne szczegóły dotyczace określonych porodówek i personelu w naszym mieście. Okazało się, że akurat ta położna, z którą jestesmy umówieni na poród jest zwolenniczką rodzenia w pionie i w wodzie

Niesamowicie mnie to ucieszyło. A i można sie z nią umówić też tak, że przyjedzie nawet w pierwszej fazie porodu do domu, towarzyszy rodzącej w domu, a potem jedzie razem z nią do szpitala. Nie wykluczone, że z tej opcji skorzystamy. Owszem, zapewne jest to usługa płatna, ale przecież dzieci nie rodzi się co roku. A strach tym bardziej większy jeśli dziecko jest pierwsze, a próg bólu niski. Tak ze biorąc te rzeczy pod uwagę jestem już prawie happy
Aha i na zakonczenie mojego rozpisywania się jeszcze tylko sie poużalam - straaaaaaasznie chce mi sie kiełbaski z grila z piwem na łonie natury
