Dzień dobry w piątkowe popoludnie.
Już po wizycie u gina i zakupkach jako takich ;)
U lekarza było ok, nawet gardło mi obejrzał, mimo że to ginekolog ;) ale kaszlałam mu na wizycie i nie mógł nie sprawdzić ;) oznak zbliżającego się porodu u mnie jeszcze nie widać ;D przez dwa ostatnie tygodnie schudłam 1 kg

dziwna sprawa ale na poczatku ciązy też schudłam i byłam przeziębiona i koniec widze, ze taki sam ;DTeraz we wtorek idę na KTG a 18 czerwca dopiero na nastepną wizytę. Mysle sobie, że ja chyba urodzę po terminie jak
Tibby ;)
Dzisiaj kupiliśmy jeszcze jedną paczkę pampersów bella z wycięciem na pępuszek ;) i udało mi się dostać po 9 zł paczkę chusteczek nawilżanych razem z pudełkiem do którego będę mogla wkładać wymiennie paczuszki ;)
Zaliczyliśmy wizytę u teściowej na kawce i cieście ;) widze, jak nie moze się już doczekać wnuka lub wnuczki, choć stawia na chlopaka ;) a ogólnie u mnie w rodzinie obstawianie jest przeróżne więc nie mozna wywnioskować kto tam w brzuszku siedzi ;D
Pzeed nami jeszcze grillowanie dzisiaj ze znajomymi ;) chyba już ostatnie w dwupaku ;) dobrze, że pogoda sprzyja ;)
A jutro przedostatnie zajecia w szkole rodzenia

a tak fajnie się na nich czuje ;) wszystko się kończy

i ostatnie zakupy dla maluszka w IKEI - kupujemy lampkę na ścianę, plafon na sufit i przewijak na komodę ;) intensywne te dni ale takie lubię ;)
Martalka bądź dzielna i wypoczywaj ile się da ;) choć wiem, ze szczególnie Ty nie masz za wiele takich możliwości i proszę pozdrów ode mnie morze ;) jak ja bym tam chciała teraz być ;D