tibby,
sliczna ta pierwsza stronka
naprawde piekna, z wszystkimi suwaczkami i skokami
brawa brawa
Kurcze nie wierze ze Lilcia juz prawie 2 miesiace ma
no szok jak ten czas szybko leci
ostatnio baaardzo ciezkie dni, nie dosc ze wieczorami krzyczy w nieboglosy to teraz od rana
jak tylko sie obudzi o 5 rano to szaleje
mam taka migrene ze szok, nie mowiac o ciele ktore po prostu drzy ze zmeczenia! Jakbym codziennie imprezowala do rana
oszalec idzie, juz nie wiem co z mala zrobic, jak A. wraca z pracy rzucam mu ja w ramiona
nogi mi od chodzenia odpadaja, to w chuscie, to w kolderce, jej brzuszek oddaje taki odglosy jak u doroslego czlowieka jak glodny jest
mimo ze mala je niesamowicie
kiedy sie te kolki skoncza??? Teraz zamawiam wizyte u zoneterapeutki
wszyscy od ktorych slyszalam mialo pomoc niby, zobaczymy
zrobie wszystko by tylko miec cisze pieciominutowa. Najgorsza katorga jest to ze nie mozna pokazac jak ja sie z tym wszystkim czuje, ze musze tak to w sobie tlamsic i dopiero kiedy noc zapada czuc jak bardzo jestem wykonczona
nie chce by mala widziala jak sie naprawde czuje, wszystko pakuje w sobie starannie tak jak kiedys w pracy kiedy nie bylo czasu na sekundke myslenia o sobie, po prostu jedzie sie na tym wozku bez uczuc, profesjonalnie, i dopiero jak ktos pyta jak sie czujesz to az lzy naplywaja do oczu
Bo jak tylko zdarzy mi sie zapomniec i siedziec zestresowana przy malej to ona od razu to czuje i wszystko odzwierciedla sie w jej zachowaniu, az mnie to przeraza ze trzeba byc doslownie sztucznym bo co ja bede niemowle obarczac dodatkowym stresem. Ja jestem jej jedynym poczuciem bezpieczenstwa. Dodatkowym obciazeniem jest ze mala jest nadwrazliwa, i w momentach kiedy ja brzuszek boli to jeszcze bardziej reaguje na bozdzce, teraz juz nawet wychodze do innego pokoju, ktore zamienilismy w ciemnie
mowie A. zeby sobie gdzies pojechal z Julcia i mala sie troche uspokoja
tak tesknie za Julcia, tak chce sie z nia pobawic, gdzies pojechac na plac zabaw, zagrac w gre, dla mnie to zbawienie
echhh