karo-22 witamu spowrotem na forum, jednak za słabo trzymałyśmy kciuki dziewczyny, następnym razem trzeba sto razy mocniej!
współczuję masażu szyjki, nie miałam nigdy robionej ale z opowiadań słyszałam że niekiedy dziewczyny piszą że rodzić 5 razy by wolały niż masaż szyjki mieć robiony.... więc to samo przez siebie mówi...
CO do mojej sytuacji z mężem i rozstania... W sumie jestem zdecydowana.... Ale po pierwsze nie bardzo mam gdzie odejść z dziećmi żeby im zapewnić w miarę odpowiedni byt, a po drugie.... wszystko łatwo się mówi... ale kochać kogoś nie można przestać tak z dnia na dzień, to wszystko nie jest takie proste... nawet jeżeli ta druga osoba robi takie okropne rzeczy jak mój mąż... Dzisiejsza rozmowa jego z moją mamą nie wiem czy coś dała, bo nie rozmawiałam na ten temat jeszcze z mamą a tym bardziej z nim (jest w pracy)... Ale za to dostałam mega wykład od ojca mojego, wiedziałam ze on mnie napewno nie zrozumie... Nagadał mi że mam myśleć głównie o dzieciach i ich dobru, ze wszystko sie kiedyś ułoży, że mam się nie poddawać i takie tam.... Liczyłam na większe zrozumienie z jego strony.... Ech, znowu się rozpisałam....
Martalka, w końcu was wypuścili, super że wszystko już u was w porzadku. Dużo zdrówka dla Milenki!!!
Krystianek rosnie jak na drozdzach jest coraz bardziej aktywny, guga juz do siebie, usmiecha sie, potrafi sie odwrocic z brzuszka na plecki, podnosi klatke piersiowa na przedramionach i wogole jest taki kochany
ło matko jak już dużo umie Twój Krystianek a tylko ponad tydzień starszy od mojego Krzysia. Krzyś narazie jakieś dźwięki może z siebie wyda, ale to bardziej jak mu się kichać chce i coś mu z tym kichaniem nie wyjdzie
o przewracaniu z brzuszka na plecki nie ma mowy (może przez to że nie kładę go czesto na brzuszku przez jego biedny pępuszek), a uśmieszki to tylko czasami ale chyba bardziej nieświadomie.... Mam nadzieję ze rozwija się prawidłowo, bo się troszkę zaczęłam zastanawiać teraz nad tym...
niestety moj Krystianek ma upodobania do lezenia na lewym boku i ta strone głowki ma troche bardziej spłaszczona niz prawa, wogole nie lubi lezec na prawym boku i sie awanturuje troche jesli go poloze tak jak mu sie nie podoba.
wiesz co warto być upartym i na siłę odwracać małego na drugi boczek, wiem to po Karolu bo do tej pory ma główkę lekko krzywą... dlatego przy Krzysiu się zawzięłam i już podkładam mu zwinięty recznik, zeby nie mógł spowrotem sie odwrócić.... Nie zawsze działa, bo cwaniak z niego i w nocy potrafi się tak długo krecić az będzie miał główkę na swojej ulubionej stronie
A co do pępuszka Krzysia to byliśmy u Pani doktor, która z wielkimi oczami patrzała na mnie jak jej opowiadałąm co zrobili Krzysiowemu pępuszkowi w szpitalu. Po czym obejrzała pępuszek i stwierdziła ze nic złego się nie dzieje, że już jest tak suchy że by odpadł już dawno ale faktycznie jakoś tam na jakiejś niteczce sie trzyma, ale ze to są nici rozpuszczalne to w końcu puści. Poprostu dłużej sie pomęczymy z tym kikutkiem, ale powiedziała że bez sensu teraz maluszka po chirurgach ciągać. I faktycznie pępuszek jest całkowicie zdrowy tylko ten ususzony kikut nie chce odejsć...
cholerni lekarze w tych szpitalach.... Ale miło mi strasznie było bo Karol tyle pochwał zebrał, że taki grzeczny, ze taki uprzejmy, od Pani doktor dostał dwa tatuaże w nagrodę, normalnie super, duma mnie rozpierała, tym bardziej że Krzyś też aniołek był
Moje kochane dzieciaczki
[ Dodano: 2010-07-07, 22:21 ]
a to Krzyś, tak spędzał dzisiejsze popołudnie, co go nakarmiłam cycusiem, odkładałam z szeroko otwartymi oczkami na wersalce, odwracałam się zeby coś zrobić a gdy znowu na niego spojrzałam to miał taki odlocik fajny i tak przysypiał na godzinkę później znowu na cycusia i tak przez całe popołudnie
moje słodkie ciaaachooo