aniawlkp86, moja siostra rozwodziła się parę lat temu (z winy męża),z tego,co kojarzę,to w chyba sądzie doradzili jej,jak wypełnić wniosek; na rozprawę nie można nie przychodzić,bo są za to jakieś sankcje (tzn były szwagier nie zjawił się na pierwszej rozprawie,dostał podobno zawiadomienie,że jeśli nie zjawi się na kolejnej,to zostanie doprowadzony w kajdankach).
czy długo to trwa
najpierw podobno jest rozprawa pojednawcza,sąd próbuje nakłonić strony do pogodzenia się
To też pewnie zależy,czy obie strony chcą rozwodu,z czyjej winy, czy jest tzw "pranie brudów", czy strony bez oskarżania się nawzajem,chcą rozwodu
W przypadku mojej siostry dostała rozwód już na drugiej rozprawie,bo tak jak pisałam- były szwagier nie zjawił się na rozprawie pojednawczej i sąd uznał to za dodatkowy powód obciążający go (lekceważenie sądu) i na drugiej rozprawie siostra w kilka minut uzyskała rozwód
czy powinno się orzekać o winie jednej ze stron
to zależy jaka jest sytuacja,jeśli strony chcą rozwodu,bo po prostu ich związek sie wypalił,nie kochają się,ale chca sie kulturalnie rozejść,to wtedy raczej nie orzeka się winy
Natomiast jeśli jedna strona nawaliła,nie wiem....zdrada,bicie itp,to jak najbardziej trzeba starać sie o rozwód z orzeczeniem o winie,wtedy można ponoć starać się o alimenty, sąd tez przyznaje opiekę nad dziećmi stronie,która jest "poszkodowana"
Natomiast nie wiem,jak to jest z adwokatem,nie pytałam nigdy siostry
Mam nadzieję,że choć trochę pomogłam
[ Dodano: 2010-07-25, 11:06 ]
jeszcze jedno-podobno najcieżej jest uzyskać rozwód,jak jedna ze stron nie godzi się na niego,wtedy,jeśli ta strona nie jest "winna",to praktycznie nie ma szans na rozwód
To wiem na przykładzie sąsiadki, jej mąż znalazł sobie inną kobietę i chciał rozwodu,żeby związać się z tamtą, sąsiadka nie zgadzala się na rozwód,rozprawy ciagły się latami i nie dostał rozwodu