Dzięki kochane za dobre słowa.
Przeżyliśmy koszmarny dzień jeśli chodzi o potworną państwowa słuzbę zdrowia ;) Rano maz poszedł do przychodni wyciagnąc kartę Laurce. Powiedziano nam, ze pan dr przyjmuje od 14 i kto pierwszy ten lepszy (nie ma numerków). Od naszej zaprzyjaźnionej cioci doktorowej dostaliśmy informacje, ze z takim niemowlakiem nie idzie się do przychodni tylko prosi o wizytę domowa więc mąz zazwonił, a "uprzejma" Pani z rejestracji mówi, że jest to niemozliwe ponieważ jest tylko jeden lekarz pediatra, a reszta na urlopie i ten nie prowadzi wizyt domowych, mąż nie odpuścił i został połączony z z-cą kierownika przychodni - ten powiedział, że rzeczywiście mamy rację i że on sprawdzi wszystko i prosi o telefon za 5-10 min. Mąż dzwoni ponownie, a pan dr mówi, że faktycznie nie ma nikogo, kto mogłby przyjść na wizytę domową i zaczął dawac telefonicznie wskazówki, a na koniec powiedział grzecznie "powodzenia". Zdecydowaliśmy się isc do przychodni na 14. Przed nami była jedna mama z 4 letnią córcią, a za nami kolejna mama z 10 letnim synem. Weszliśmy do gabinetu, tam Pan w średnim wieku zaczął wypełniać dokumenty, również te dotyczące pilotażowej wizyty domowej, na której do tej pory u nas nie był i stwierdził, ze skoro my tu juz jesteśmy to on tylko sobie dokumenty uzupelni i juz nie będzie nas odwiedzał w domu. Musiałam mu okno zamknąć, bo kazał mi Laurę rozebrać. Dziecko w ryk oczywiście, Pan doktor zaczął badać i rzekł - ucho...Byłam zaskoczona i nie wierzyłam w ta diagnozę. Kazał nam jechać do łodzi na IP po 18 do szpitala na konsultacje laryngologiczną ;( przepisał mi receptę na wit D i K, które nota bene moja pociecha przyjmuje od 2 tygodnia życia, a już w niedzielę skończyła 3 tydzień no ale cóż, Pan dr chciał się wykazac, natomiast na goraczke dla dziecka nie dostałam nic ;( porażka. Wsiedliśmy do auta i dzwonimy do zaprzyjaźnionej cioci neonatolog - kazała mi dotknąć ucha małej i pyta się jaka reakcja - reakcji brak, dziecku nie przeszkadza mój dotyk, nie boli - juz wiedzieliśmy ze to nie ucho ;) Rada - jechać na prywatną wizytę do dobrego pediatry i tak zrobiliśmy, zostaliśmy z miejsca przyjeci ;) dziecko porządnie przebadane, diagnozy brak bo objawów żadnych nie ma, gardło czyste, płuca, oskrzela też niczego nie wskazują, jedynie gorączka, która jutro może już ustąpić albo w najgorszym przypadku dac jakieś objawy . Dostaliśmy Nurofen 1,5 mlx3 dziennie i mamy dzwonić jutro czy coś sie zmieniło. Bardzo chcę wierzyć, że juz jutro bedzie po wszystkim i maleństwo nie będzie się meczyło.
Zjadła cyca, dostała pierwsza dawkę leku i zasneła. Śpi u nas w łóżku, bo jak ja przekładam to się budzi ;( Kochana istotka. Łzy mi leciały z tej bezsilnosci jak na mnie patrzyła swoimi ślepiami.
NFZ i państwowa słuzba zdrowia to jak dla mnie porażka na całej linii zawsze i wszędzie ;(
tibby, fajny etap w zyciu macie ;) tyle radości dają przygotowania do ślubu ;)
Martalka, u nas usypianie wyglada różnie, najcześciej przy cycu ale tez śpiewam jej i bujam ją na rekach lub robi to mąż. Nie ma opcji, żeby usneła sama w łózeczku. W ogóle ona nie chce być sama dłuzej niż 5 minut
[ Dodano: 2010-07-27, 18:03 ]
julchik22,
za 1 miesiąc małego i duzo zdrówka Wam zyczę, patrz a ja myślałam, że nas to ominie ;( a teraz to i my wiemy jak to jest gdy dziecko chore...smutne ale prawdziwe Wszystkie musimy być silne, choć nie zawsze jest łatwo. Trzymam kciuki za Twoje samopoczucie.