witam sie
u nas od rana leje
byłam na zakupach z mamcią, ale nic w sumie nie kupiłam
a chciałam buty i jakaś kieckę na wesele, ale wszystko takie jakieś wielkie
bede chyba musiała jechać do poznania bo u nas bida ze sklepami
widzę że porody na tapecie
ja rodziłam w sumie -chyba krótko- bo jak rano ok 8.00 sie coś zaczeło to o 15.30 młody był na świecie
zanim mąż z pracy przyjechał, zdążył zjeść śniadanie, zanim dojechaliśmy do szpitala to na porodówce byłam o 12.00
położną miałam świetną, robiła mi masaż szyjki macicy-bolało jak cholera, krzyczałam chyba na cały szpital-ale pomogło bo szyjka sie szybko rozwierała
kurde ale sie nawku.......
przybić prosto gwóźdź w ściane to wcale nie takie proste
chciałam 3 ramki pionowo powiesić
w konsekwencji wyszło krzywo
no ale trudno, tak mocno tej krzywizny nie widać
ejustysia, to dobrze, że już lepiej z małym
Monia M, daj znać jak to usg