NICOLA_1985

04 sie 2010, 21:21

karo no to się nacierpiałas... :ico_noniewiem: eh...
ja nie raz wstaje w nocy do karmienia z twardymi jak kamienie bolącymi piersiami bo w nocy mleka dużo a młody śpi w najlepsze i tfu tfu ani przy jednym dziecku ani przy drugim nie mialam ani zastojów, ani zapalenia, ani gorączki :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
na szczescie najgorsze masz juz za sobą :ico_sorki:

Krystianek wykąpany, pocycał i teraz zasypia u mnie na rączkach :ico_haha_01: no bo wiadomo u mamusi na rączkach najlepiej :ico_oczko:

lincia
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 5
Rejestracja: 04 sie 2010, 12:02

04 sie 2010, 22:16

Wracam do tematu szczepionek, tak jak prosiłyście :) Napiszę co myślę w tym temacie, ale nie sugerujcie się moim zdaniem jeśli macie inne przekonania, bo w końcu tu chodzi o największe nasze Skarby. Ja też mam zawsze gęsią skórką jak idę na szczepienie z małym, bo jednak zbiorowa panika na ten temat sieje gdzieś w głębi strach, ale do RZECZY! :)

Zacznę może od powracającego tematu dotyczącego zależności pomiędzy szczepieniami a występowaniem u dzieci autyzmu. Sprawa ta ciągni się wiele lat i chodzi tu o szczepionkę MMR czyli odra-różyczka-świnka. Wklejam poniżej dwa linki, które wg mnie wszystko dokładnie wyjaśniają, w tym link do strony Krajowego Towarzystwa Autyzmu. Myślę, że te informację rozwieją większość wątpliwości.

http://migg.wordpress.com/2009/04/09/wi ... akefielda/
http://www.kta.krakow.pl/2010/02/szczep ... zygniecie/
http://www.aim.dmkproject.net/spdzun/index.php?
option=com_content&task=view&id=88&Itemid=57

Konkluzja jest taka, że żadne badania nie potwierdziły nigdy związku między MMR a autyzmem, a autor tej tezy został w tym roku ostatecznie ukarany.
Należy zwrócić uwagę na czas kiedy to szczepienie jest wykonywane - około 13 miesiąca, natomiast pierwsze objawy autyzmu zazwyczaj pojawiąją się ok. 1 roku życia, więc łatwo to połączyć. Nie zmienia to faktu, że uważam właśnię tą szczepionkę za najgorszą. Z racji tego, że zawiera żywe szczepy powoduje często przykre działania niepożądane, szczególnie odropodobne. Nawet po dłuższym czasie może pojawić się wysypka i wysoka gorączka, ale niektóre dzieci znoszą ją świetnie, więc reguły brak. Ja osobiście mam do naszego państwa żal o to, że obecnie to jedyna zarejestrowana w Polsce szczepionka przeciwko tym chorobom. No bo po co ja mam szczepić synka przeciwko różyczce, która trwa kilka dni i czasem przechodzi niezauważona, albo po co szczepić dziewuszki przeciwko śwince, która to u chłopców jest szczególnie niebezpieczna. Poza tym np szczepienie przeciw różyczce daje zazwyczaj odporność tylko na kilka lat, więc po co tak szybko? Uważam, że jak już to o wiele później, a i chwała za to, że w tej chwili u ciężarnych na początku ciąży bada się poziom przeciwciał. Ja w 39 tyg ciąży złapałam nie wiedzieć skąd ospę i przeżyłam horror dowiedziawszy się, że jeśli dziecko urodzi się w trakcie rozwoju choroby (2tyg) istnieje 30% szans że sobie nie poradzi. Na szczęście przesiedział grzecznie w brzuszku z mamą, w szpitalu zakaźnym, ale strach pozostawał do końca bo poszły w ruch silne leki przeciwwirusowe. Nie przechodziłam ospy jako dziecko i będę robić wszystko aby mały załapał ją właśnie w dzieciństwie (nie myślcie, że jestem nienormalna :ico_haha_01: ). W takim przypadku modna ostatnio szczepionka na ospę jest dla mnie głupotą, bo po co dawać pewną odporność na jakiś okres i ryzykować, że złapie się to później np. po 30 i przejdzie ze zdwojoną siłą. Po swojej przygodzie zalecałabym to wszystkim kobietą w wieku rozrodczym, które nie przechodziły tego paskudztwa.

Jeśli chodzi o szczepionki skojarzone, to są to obecnie najbardziej oczyszczone na rynku farmaceutycznym szczepionki. Nie zawierają rtęci, ani jego pochodnej czyli tiomersalu. Zaznaczam jednak, że rtęć w szczepionkach nie jest stosowana tylko po to by konserwować, ale i po to żeby np. osłabiać działanie niektóych patogenów. Niemniej skojarzone szczepionki także zawierają konserwanty oraz substancje pomocnicze i jest to niezbędne. Ja szczepię synka Infanrixem, otrzymał już 3 dawki i nigdy nic się nie działo.

W przypadku szczepień przeciwko WZW B, to od początku stosujemy Engerix B. Jakoś perspektywa serwowania synkowi koreańskiego Euvaxu mnie przerażała, więc już do szpitala kupiliśmy Engerix, co polecały nawet same położne. Engerix jest jedyną szczepionką w Polsce przeciw WZW B, która nie zawiera tiomersalu (choć podobno wyst. on w ilości 0,005%, ale to tyle co nic) i uznano ją nawet za lek dziesięciolecia. W linku poniżej można poczytać więcej na jej temat.

http://www.zdrowie.med.pl/z_aptek/index ... =120&id=29

Szczepienia dodatkowe traktowane są z kolei jako wymysł koncernów farmaceutycznych, z czym nie do końca się zgadzam. Myślę, że kiedyś nie było takich chorób i wirusów. Aczkolwiek też nie każdy przypadek np. biegunki rotawirusowej kończy się w szpitalu, chodzi tutaj o niewielki odsetetk dzieci. Ja jednak przezornie maluszka zaszczepiłam na rota i już szczepię na pneumokoki, bo od października muszę posłać go do klubu malucha. Oddzieliłam jednak szczepienie na pneumo od szczepienia skojarzonego bo po pierwszej dawce maluszek zagorączkował, więc kolejna dawka Prevenaru dopiero we wrześniu.

No i jeszcze coś na temat działań niepożądanych. Na studiach uczono mnie, że im więcej działań niepożądanych tym lepszy, bezpieczniejszy i sprawdzony lek. Podejrzliwość powinny budzić leki, które tych działań nie mają. Trzeba na to spojrzeć troszkę z dystansem. Myślę, że to dobrze, że jesteśmy o tym wszystkim informowani, ale te ciężkie działania niepożądane są rzadkie. Zwykła witamina C ma ponad 100 działań niepożądanych, o czym mało kto wie,więc łyka się to bez stresu. Tak naprawdę przy opracowywaniu listy tych działań z firmami farmaceutycznymi współpracują prawnicy. Wszystko zrobione jest tak, by w razie jakiś przypadków działań niepożądanych firma nie mogła być oskarżona o to, że o czymś nie poinformowała ludzi w ulotce.

Nikt dziś nie mówi o tym, że szczepionki sprzed 20 lat pochodzące z ZSSR wywoływały wiele działań niepożądanych, ale to prawda. Rtęć jest na pewno szkodliwa i na nią trzeba uważać, a występuje ona w szczepionkach oferowanych przez NFZ. Podsumowując myślę, że oprócz spokoju powinniśmy zachować zdrowy rozsądek. Wątpliwości będą zawsze, ale ważne żeby nie dać się zwariować i nie czytać mnóstwa stron www na ten temat, bo wg mnie to tylko pogarsza sytuacje, a informacje nie zawsze są rzetelne i sieją panikę. Z Waszymi Maluszkami będzie wszystko w porządku! :))

Pozdrawiam. :-)

NICOLA_1985

04 sie 2010, 22:34

lincia, :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: no proszę w końcu jakies konkrety :-) szczepimy Karoline skojażonymi 5w1 i w takim razie rozwiałaś moje wątpliwości co do szczepienia synka :ico_sorki:

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

04 sie 2010, 22:38

Ja szczepię synka Infanrixem
no właśnie my szczepiliśmy tym samym i teraz też ma to dostac.

karo, wiem co przeżyłaś, bo sama coś takiego miałam. Niestety u mnie skończyło się na tym, że pokarm w piersi zanikł i ani lekarz ani moja położna nie mogli dojśc do porozumienia i ostatecznego wniosku, czy mam karmic małego z gorączką powyżej 38 czy nie, czy brac antybiotyk czy nie itp. i pokarmik uciekł. Trzymam kciuki, żeby u ciebie było inaczej i zeby pokarm lecial z piersi jak najdłużej. :ico_sorki:

NICOLA_1985

04 sie 2010, 22:39

lincia a ja zostałam poinformowana przez panią neurolog, ze mam prawo odmówic szczepienia które sama uważam za zbędne albo sie go po prostu obawiam... na razie na moją prośbę synek ma odstawione szczepionki przez pania neurolog po za druga dawka przeciw wzwB, a po 4 miesiącu zycia gdy bede juz pewna że synkowi nic nie jest zaczniemy szczepic.. chociaz ja wogóle uważam , ze dzieci karmione piersia powinny zacząc byc szczepione po ukonczeniu 6 miesiąca...
a co ty myślisz na temat tej teorii, że mleko matki jest codzienna naturalną szczepionką dla dziecka?

ja bym miała prośbę gdybys mogła rozwinac jeszcze dla mnie temat homeopatii :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

lincia
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 5
Rejestracja: 04 sie 2010, 12:02

04 sie 2010, 22:42

Chodziło mi o to żebyście po prostu się tak nie denerwowały, ale decyzja musi być własna. Ja nie jestem lekarzem, a oni też mają swoje zdanie, które poparte jest praktyką. Wiem, że powinno zachować się ostrożność jeśli chodzi o dzieci z jakimiś problemami neurologicznymi, ale tutaj już żadnej wiedzy nie mam. Sama mam dużo wątpliwości zawsze, więc nic nie doradzam, bo każdy jest indywidualnością i potem ja oberwę, hihi :) Nigdy nie wiadomo, co wykażą badania przeprowadzone za kilka lat, bo tak to niestety działa.

NICOLA_1985

04 sie 2010, 22:43

my jutro sie wybieramy na rehabilitacje na 8.00 pozniej na pobranie krwi (poziom bilirubiny + poziom żelaza) a pozniej Karolina na 10.30 tez rehabilitacje...
ide juz chyba sie oprysznicowac i spac bo jakas jestem padnięta dzisiaj.. :ico_spanko:

lincia
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 5
Rejestracja: 04 sie 2010, 12:02

04 sie 2010, 22:52

Myślę, że pokarm mamy to najlepsze rozwiązanie dla dzidziusia. Ja niestety karmiłam tylko ok. 4 miesięcy bo synuś sam postanowił się odstawić. Najpierw się bardzo denerwował, a potem w ogóle już nie chciał pić. Teraz mamy bebilon i nie mogę narzekać, wszystko jest ok. Mleko matki też zawiera pewne szkodliwe elementy, które jemy z pożywieniem, ale mimo to nie da się zaprzeczyć, że naturalne to naturalne :) Aczkolwiek znam kilka dzieci karmionych długo cycem i chorujących często oraz takie, które karmiono od początku mlekiem sztucznym i nie chorujące. Ja mam nadzieję, że mój mały łyknął choć trochę tego co trzeba. :-)
Polecam Wam stosowanie tranu Moller. Można już od 6 tyg, zawiera on już w sobie wit D, więc dawkę trzeba odpowiednio zredukować.

NICOLA_1985 co dokładnie Cię interesuje jeśli chodzi o homeopatię? :-)

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

04 sie 2010, 23:00

lincia, oooo mnie tez homeopatia interesuje
sama lecze sie tylko taka tzn.jak jestem przeziebiona i zastanawiem sie czy mojej starszej corec tez moge ja juz podawac????ma 2 lata ????na mnie dziala bardzo dobrze.

NICOLA_1985

04 sie 2010, 23:03

wszystko :-)
cos na temat ich składu - dlaczego są lepsze od zwykłych leków
o ich działaniu
podobno nie maja skutków ubocznych - jak to możliwe..
i dlaczego na jednych ludzi nie działają wogóle a innych lecza? - od czego to zależy...
jesli moja wiedza byłaby wystarczajaca na ten temat to ja bym chetnie sięgała po homeopatie... kiedys brałam lek nazywał sie oscillokocinum takie granulki pod język :-) i mi pomógł.
czy te leki są naprawde takie bezpieczne? i dlaczego w takim razie nie sa refundowane przez NFZ skoro są takie dobre?
wiem ze wielu lekarzy przychyla sie do homeopatii i poleca leki homeopatyczne ale tak bardziej po cichu...

[ Dodano: 2010-08-04, 23:06 ]
dobra laski ja ide spac bo padam :ico_spanko: mam nadzieje ze jutro jak tu zajze bedzie dla mnie laborat na temat homeopatii :-D :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości