Ale cisza.
Co do przenoszenia wątku, to jak Wam wygodnie.
Pruedence wszystkiego naj dla Tosi
My po dalszej części wakacji.
W sobotę robimy nasze trzydziestki tzn., ja i mój M. Rany jestem przerażona. W restauracji obiad, ale cena mnie zabija. Już mi wyszło jakieś 700 zł, a to bez kawy, herbaty, alkoholu i napojów. Jestem załamana. A najgorsze, że nie ma na czym przyciąć. Niby 5% rabatu wywalczyłam na wejściu, ale i tak wyjdzie prawie tysiąc. No cóż, w końcu trzydziestki kończy się tylko raz w życiu.
Ale i tak boli, bo mogłabym za to kupić sobie rolki i Amelce rower i nie zaciskać pasa opłacając angielski dziecku. A tak d....a. Zwłaszcza, że w tym miesiącu lipa z pracą. W lipcu było super, a teraz jedna zaledwie faktura i cisza. Ech, a co będzie we wrześniu
A jeszcze za lipiec mam gigantyczny podatek.
Ale w końcu żyje się raz.
:ico_prezent: :ico_buziaczki_big: 
no chyba ze same tam zalozycie wateczek?czekan ma odp co wolicie 
ja tego chłopa nie rozumiem w urodziny córki no ale on musi robić i robić , ja wiecznie się czuję jak samotna matka, mogłabym sobie znaleźć kochanka a on by nawet nie zauważył, dwa miesiące nas nie ma z dziećmi a ten nawet nie dzwoni codziennie, no ale nie zanudzam.