Shiva, sliczna foteczka, widze, ze u Was lato w pelni... u nas temperatury nie przekraczaja juz 20 st. i pochmurnie co dnia. A Ty jaka szczuplusia, wrocilas pewnie do figurki sprzed ciazy.... ja brzucha juz nie odslonie, ciagle naciagam koszulke w dol, zeby nie bylo widac mojego arcybrzydkiego pociazowego brzucha...
co do rozwoju to mój Piotruś też nie siedzi pewnie
Kiara jeszcze ani nie siedzi, ani nie raczkuje... ale w jednym miejscu zbyt dlugo nie wytrzymuje i chce, zeby ja "prowadzac", a mnie juz plecy bola... maruda sie zrobila i pokazuje charakterek... ale potrafi sie tez tak slodko chichrac
wczoraj tak lalo ze czesc ulic pozamykali bo wody po kolana
to niezle

u nas cala noc padalo, ale szkod nie ma
ale teraz Niunia wkłada paluszek i szoruje dziąsła tam gdzie mają być
hehe, tak jak mowilam, nie ma co sie cieszyc za wczasu

Kiara nadal wszystko gryzie, a szczegolnie upodobala sobie mnie...
Anusiek - a dobrze go zmierzyli?
ja tez niedowierzam tym ich mierzeniu...
Kiara kurdupelek, ma okolo 8kg i wg mojego nieudolnego mierzenia jakies 70cm
oficjalie jestesmy zdeklorowani,ze juz nie bedziemy miec dzieci a nieoficjalnie jakos chowam ubranka po Zuzce
nigdy nie wiadomo, czy za kilka lat nie zatesknisz za takim malenstwem

ja jeszcze zadnej decyzji w kwestii rodzenstwa dla Kiary nie podjelam, raz chce, innym razem nie... najpierw chcialabym zajac sie swoim zyciem i w koncu cos z siebie zrobic, a tego obawiam sie najbardziej... musialabym najpierw zasluzyc jakos na drugie dziecko...
poza tym u nas nic ciekawego, jutro bedzie ostatni pelny dzien mojego brata u nas, chyba zabiore go do oceanarium
