Awatar użytkownika
Alineczq
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3407
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:26

Moje pierwsze dziecko ma innego ojca niż drugie

05 wrz 2010, 10:19

Szukałam takiego wątku, nie znalazłam...

Myślę, że nie ja jedna taka na forum. Zgromadźmy się, podzielmy się doświadczeniami, odczuciami i tym, jak się życie układa w takim układzie :-D

Może jakieś cenne rady usłyszymy dla siebie, a może po prostu się wygadamy :)
W końcu któż lepiej może rozumieć sytuację niżeli ten, który sam w podobnej jest?

[ Dodano: 2010-09-05, 11:36 ]
Tak sobie pomyślałam, że jeżeli wątek się przyjmie i przegłosujemy, to można przenieść się na forum prywatne, założę temat tam i powysyłam zaproszenia.

W końcu może nie każda chce się uzewnętrzniać publicznie... Każdy uważa inaczej :)

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

05 wrz 2010, 20:55

Alineczq, u mnie taka sytuacja..
synek ma prawie 4 lata,mezatka jestem od 2,5roku i z mezem mam 8mczna coreczke. ale synek innego ojaca nie zna.do D mowi "tato" i chcialabym zeby tak zostalo. moj maz uznal go za swojego syna,wpisal sie do aktu urodznie bo wczesniej mialm ojciec nieznany.
niestety zapewne ktos "zyczliwy" powie synkowi jak to jest naprawde... :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Alineczq
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3407
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:26

06 wrz 2010, 09:11

dorotaczekolada, ja kojarzę zdaje się Twoją sytuację tzn. że sama wychowywałaś synka.

Ja mam zupełnie inaczej. Nie wiem czy na szczęście czy nie...

Z ojcem Wanesski byłam 5 lat, a jak mała miała 2 latka odeszłam. Wiadomo, że nie od słodyczy uciekałam. Ale to już przeszłość. Teraz tatuś się poprawił, zajmuje się małą zabiera do siebie, organizuje jej czas.
Ja poznałam kogoś i oczekujemy na wspólne dziecko. Mała doskonale wie, że ma tatę i ma wujka. Chętnie jeździ o taty, ale wujka też lubi, bo jak ma wracać do domu nie histeryzuje, a z nim bawi się itd.

Nie wiem jak będzie jak się urodzi drugie dziecko, jak oni będą rośli razem. Zrobię wszystko byśmy mieli zgodną rodzinkę.

Twojemu mężowi pogratulować postawy, spotkałaś prawdziwego mężczyznę :ico_brawa_01:
A Ty sama nie chcesz kiedyś powiedzieć synkowi jak jest?

Awatar użytkownika
martaraz
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3604
Rejestracja: 05 lut 2010, 23:35

07 wrz 2010, 16:37

Hej
Moja córka ma 9 lat. Nie zna ojca biologicznego. Jestem po ślubie 6 lat. Z mężem pozbawiliśmy go praw rodzicielskich a potem M ją adoptował. Teraz spodziewamy się dzidziusia "termin za 2 dni".
Ja moją córkę sama zaczęłam wprowadzać w tą sytuację bo zaczęła się pytać. Te pytania wyszły z tego, że w szkole jakieś dziecko jej powiedziało że jest wychowywana w grzechu.
Ostatnio powiedziała do mojej mamy, że tata nie jest jej biologicznym ojcem ale i tak strasznie go kocha. Więź między nimi jest bardzo duża. Prawdziwym ojcem jest ten co wychowuje a nie ten co spłodził.

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

07 wrz 2010, 17:30

Prawdziwym ojcem jest ten co wychowuje a nie ten co spłodził.
i otoz to :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

ja zostalam sama z blizniaczkami w 3 mies ciazy. Blizniaczki biologicznego nie znaja, bo go poprostu nie interesuja, nie placi, nie odwiedza,w sadzie malych sie wyzekal, musielismy robic badania DNA. Z P. jestem od prawie roku i jego dziewczynki traktuja jak jedynego ojca i to do niego mowia: tato. A P. i jego rodzina traktuja dziewczynki jakby byly w ich rodzinie od zawsze. Biologiczny nie ma praw rodzicielskich, dlatego tez P. chcialby przysposobic dziewczynki i dac im swoje nazwisko. Mozecie mi powiedziec jak to wszystko wyglada? Zalatwianie tego? Rozprawy? Ile to wszystko trwa?
Wiem, ze jak do tego dojdzie to dziewczynki beda juz na tyle duze, ze przed sadem beda mogly juz wyrazic swoje zdanie (mysle, ze 5-6 latek juz moze). Wole zeby znaly prawde wczesniej od nas niz gdyby ktos zyczliwy mialby im to powiedziec.

Awatar użytkownika
martaraz
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3604
Rejestracja: 05 lut 2010, 23:35

09 wrz 2010, 18:47

NowaSjena lepiej by było abyście byli po ślubie. U mnie sytuacja wyglądała tak: po ślubie byliśmy ok 2 lat. Mój mąż napisał wniosek o przysposobienie córki, a z miesiąc była rozprawa. Która trwała bardzo krótko, sędzina pytała się męża czy jest świadomy, że teraz wszystkie obowiązki i prawa rodzicielskie spadną na niego. Co czuje do małej i jak ona odnosi się do niego. Skończyło się na jednej rozprawie. No i mała była teraz prawnie jego córką. Pocztą przyszły nowe akty urodzenia, gdzie nazwisko dziecka było jego nazwiskiem i top on widniał jako ojciec.
Zaznaczę, że to twój partner musi napisać wniosek, Ty nie możesz zrobić tego w jego imieniu. Nie wiem jak sprawa wygląda gdy nie jest się po ślubie, no i tak jak adwokat nam mówił że trzeba ze sobą trochę dłużej być.

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

09 wrz 2010, 19:26

martaraz, u nas to napewno wyniknie za kilka lat, a wtedy juz pewnie bedziemy po slubie, ale P. chce to zrobic, co jakis czas o tym mowi. A "starego" ojca nie pytaja o zdanie??

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

10 wrz 2010, 08:38

u nas bylo inaczej bo w akcie urodzenia synka mialam "ojciec nieznany" wiec moj maz po prostu poszedl ze mna do usc po slubie tuz i powiedzial ze chce uznac swojego syna :-) choc biologicznie nie on nim jest. bilogiczny nigdy malego nie widzial inie zobaczy. nie mam z nim kontaktu

Awatar użytkownika
martaraz
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3604
Rejestracja: 05 lut 2010, 23:35

10 wrz 2010, 09:49

NowaSejana jeśli ojciec biologiczny pozbawiony jest władzy rodzicielskiej, to on nawet na rozprawę nie jest wzywany. Nikt już go o zdanie nie pyta. Ja dwa miesiące przed przysposobieniem zakładałam sprawę o pozbawienie ojcostwa. On oczywiście do wszystkiego się przychylił i było pozamiatane.
dorotaczekolada ja pierwszy akt urodzenia miałam też ojciec nieznany, ale że byłam młoda i nie pracowałam musiałam alimenty dostawać, więc chcąc je mieć najpierw musiałam ustalić ojcostwo. Wszystko było na jednej rozprawie, ustalenie ojcostwa "on się nie wypierał" a za chwilkę ustalaliśmy alimenty. No i takim cudem moja córka ma już 3 nazwisko :-) Najpierw miała moje panieńskie, następnie ojca biologicznego no i teraz mojego męża a jej ojca :-D

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

10 wrz 2010, 12:02

NowaSejana jeśli ojciec biologiczny pozbawiony jest władzy rodzicielskiej, to on nawet na rozprawę nie jest wzywany. Nikt już go o zdanie nie pyta.
to jedno szczescie, ale chyba pozniej jakis papierek dostanie, ze juz placic nie musi czy cos... bo znajoma mowila, ze biologiczny musi na to zgode wyrazic :ico_olaboga: jakby tak bylo to on napewno nigdzie by sie nie wstawil i do tego jeszcze udawal jakby to bardzo chcial sie spotykac zmalymi, czy cos... zeby tylko problemow narobic
Wszystko było na jednej rozprawie, ustalenie ojcostwa "on się nie wypierał" a za chwilkę ustalaliśmy alimenty. No i takim cudem moja córka ma już 3 nazwisko :-) Najpierw miała moje panieńskie, następnie ojca biologicznego no i teraz mojego męża a jej ojca :-D
u nas niestety sie wypieral...
ja jak urodzilam male to bylam ok pol roku po rozwodzie, wiec dziewczynki byly uznane za dzieci mojego eks meza i musialam zrobic zaprzeczenie ojcostwa, bo mialy jego nazwisko. Pozniej po ustaleniu ojcostwa otrzymaly moje nazwisko i tak jest do teraz...
a najgorsze jest to, ze wszystko pisze w akcie zupelnym urodzenia, ktore male beda potrzebowaly np do slubu tutaj w Niemczech.. az mi czasem wstyd przed nimi za to wszystko :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: jak beda starsze i to wszytsko poczytaja to dopiero bedzie :ico_olaboga:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość