jak weszłyśmy i zobaczyła,że dzieci zaczynają płakać to ona też i ja prawie się pobeczałam
Adaś na szczęście tak nie przeżywał. Miał o tyle łatwiej, że przez jakieś 2-3 tygodnie chodził ze starszym bratem do przedszkola. Zapoznał się z paniami, pomieszczeniami, zabawkami Jak doszło do pierwszego rozstania, to zrobił taką podkówkę na buzi, ale pani go zagadała i szybko poszedł się bawić. Następnego dnia pytał się w przedszkolu o Jasia i mamę. A teraz jedzą razem obiadki. Bo zerówiaki i przedszkolaki jedzą o tej samej godzinie.Aniawlkp, nie martw się, będzie dobrze, to początki. moja tez nie najlepiej przeżywa a ja ryczę w drodze z pkola. W żłobku nie miałam problemu, a teraz płacz codziennie
Jeśli chodzi o opłaty to na razie tylko ubezpieczenie i przybory do rysowania. Ale niestety nie ma żadnych zajęć dodatkowych, bo to wieś jest i nikomu się nie chce do nas przyjeżdżać a i zainteresowanie rodziców jest znikome