Witajcie. Już wróciliśmy ze szpitala. Raz w roku chłopaki muszą robić badania, dlatego, że Jaś ma wielotorbielowatość nerek. Adaś na szczęście nie ma i być może jeszcze dwa badania i jak nadal nie będzie torbieli, to już raczej ich nie będzie miał. A Jaś niestety do końca życia będzie pod opieką nefrologa. Jest to choroba bezobjawowa i w dodatku dziedziczna. A u nas w rodzinie nikt tego nie miał
W szpitalu nie mogą się nadziwić, dlaczego on to ma
Badania są ok. Jaś ma niektóre zaniżone ale w granicach normy.
barbara123, może ty wiesz co to jest osmolalność moczu. Bo właśnie te badania ma zaniżone.
Po tym pobycie w szpitalu wszystko mnie boli. Spanie na podłodze na karimacie robi swoje, w dodatku łóżka trzeszczały no i chyba jakieś przeziębienie złapałam. W dodatku była dziewczynka, która miała anginę ropną. A posiłki jadła razem z nami
Adaś niestety źle znosił pobyt. Każde badanie to był płacz. Nawet osłuchać stetoskopem się nie dał
A taka fajna pani doktor była
A Janek w swoim żywiole. On mógłby nawet miesiąc leżeć w szpitalu
Nawet jak krew mu pobierali to nie zapłakał. A pobierali z żyły a nie z palca.
Evik.kp, szkoda, że nie wyszło z przedszkolem. Ale masz rację za rok we dwójkę raźniej pomaszerują. Adaś czuł się pewniej, kiedy Jaś z nim był w przedszkolu.
kilolek, Michaś rzeczywiście niedużo je, a ja też mam podobny problem, Adaś od jakiegoś czasu to też niejadek. Rano na pewno zje talerz kaszy, a potem to tylko powietrzem żyje. W przedszkolu niewiele zje, może trzy kęsy, w domu obiadu nie chce. Jakiś owoc, jogurcik i na kolację pół kanapeczki. Ja właśnie się zastanawiam nad kupnem bioaron c. Może coś pomoże.