niie bylam u dermatologa z tego wzgledu ze mowili mi, ze moze być slad byc w miejscu wklocia a nikt sie nie spodziewal ze tak sie stanie po zle zrobionym zastrzyku. Lekarze pielegniarki i sasiadka ktora w szpitalu pracuje mowili ze nie ma szans zeby taki obszar zszedl,ze ciezkó schodza malenkie ślady ale nie na calym posladku i linia przez udo jak na zdjeciu.Do teraz nie wiem jakim cudem mam przez całe udo sine jak miałam w du'e robione?Kurcze nie myslalam ze to tak zle wygląda,naprawde nie wygląda dobrze a myslalam ze to nie na takiej powierzchni a co na to dermatolodzy?? byłaś a chirurg??
wiesz co musi byc na to sposób napewno to jest pod skóra po prostu duzy siniak któremu trzeba pomóc sie wchłonąc widocznie przez jakies masci i leki ale to juz specjalista musi w tym pomócale trzymam kciuki zeby sie udalo cos zrobic a chociaz zmniejszyc ten kolor
bylam dizs u dermatologa i śmiechu warte.Zajełam sobie kolejke byłam 3 ,poszłam do sklepu wrócilam i już bylo 8 bab które za nic w swiecie mnie nie chciały puscić bo tłumaczyły tym ze jestem znieczulica bo Pani trzyma dziecko 8miesieczne na rekach i je trzeba puscić!! (a ja mialam 2 miesieczne pod lekarzem) wiec wziełam te dziecko i mówie że ja mam 2 miesieczne!! a te że one czekają już 2 godziny!!(20 minut wczesniej byłam 3!)wkońcu sie zgodzily już czcekalłam przy drzwiach a taka wstrętna gruba baba(a ja ciągle z dzieckiem placzacym na rekach) stwierdziła ze ona mnie nie wpusci i staneła przy drzwiach trzymajac klamke:D:D:DMyślalam że posikam się ze smiechu(jak w przeczkolu"ja bede pierwsza!!":d:d). Jak sie już zlitowały(mimo że miałam duże powody,głodne dziecko i zajerta wczesniej kolejka) to PANI dermatolog stwierdziła że mam przyjść jutro bo ona za 20 minut wychodzi a jeszcze pare pań siedzi!!!tylko stwierdzila że strasznie to wyglada,że musi obejrzeć to dokladnie,że nie powinno tak byc i że dlaczego Ja mam na udzie jak ja miałam zastrzyk w du"" że to bardzo dizwne jest.
pysia29, to napisz kochana co ci jutro powie,ale niezła jazda w tej przychodni
Wróciłam.Przepisała mi coś drogiego ale odrazu powiedziala że nalezy do mnie decycja czy chce to wykupić czy nie,bo ona żadnej gwarancji nie daje że to mi kiedykolwiek zejdzie.Że odesłała mnie wczoraj bo chciała wywiad przeprowadzić ze mną i poogladac mnie dokładnie bo tak się objawiają inne choroby ale że to ewidentnie żle zrobione iniekcje,ze kto to widział robić przez 2 tygodnie 2 razy dziennie zastrzyki z zelaza w te samo miejsce i obciążać tak tam skórę bo wiadomo że wchłania się ciezko.CIesze się ze tam poszłam bo zgadalismy się o moim synku bo jak sie urodzil to go badała i wreszcie przezkonałam sie ze to nie była pecherzyca:):)
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], maximllCeap i 1 gość