witam
isiu ja też chciałabym w ciąży nic nie robić ale muszę Szymka do szkoły prowadzić i w domu porobić. W dodatku remontujemy przedpokój i kartongips Rafał położył już na suficie i teraz na ścianach zostało położyć i elektrykę pociągnąć ale elektrykę zmuszę go by dziś zrobił bo nie chcę się martwić leżąc rodząc w szpitalu...
moja matka też zarzekała żebyśmy czasem nie wpadli po Weronice i kit jej w nos!
Ostatnio zjechała na parę dni do Polski i tylko nam krew popsuła bo akurat w dzień wyjścia mojego ze szpitala z podtrzymania wypadło i do Szymka podeszła, chciała go nabuntować przeciwko mnie i Rafałowi ale jej się nie udało bo akurat był Michał, ojciec Szymka z nim w pokoju i Rafał zapowiedział przy mojej matce że ma być przy Szymku i obombała się ale już się nie przejmuję.
A zaczęło się od tego że jak miałam "problemy małżeńskie" to chciałam z nią pogadać jak z przyjaciółką ale się nie dało bo jest prawdziwą materialistką. Powiedziała bez ogródek że mogę się rozstać z Rafałem dopiero jak wymieni okna i wyremontuje łazienkę i kuchnię bo przedpokój i pokoje już zrobił aha i na balkonie płytki położył. A teraz nam się ubzdurało zrywać boazerię na przedpokoju i szafę robić na wymiar żeby Weronika miała więcej miejsca do szaleństw. Aha a wracając do mojej matki to stwierdziła że katujemy dzieci bo Szymon ma prawie zawsze karę. Raczej miał, bo się poprawił w zachowaniu ale czasami szaleństwom jego nie było końca...
ale teraz pomaga przy Weronice, bawi się z nią i w ogóle widać poprawę a karą było siedzenie na krzesełku póki nie przejdzie mu nadmiar energii. I to było to katowanie....
Nabuntowała mojego brata przeciwko nam ale jakoś on w końcu zrozumiał że to normalna kara...
A matka straszyła nas że założy nam niebieską kartę i odbierze nam dzieci i głupie smsy co drugi dzień pisała że aż się słabo robiło... Ale na szczęście już mamy luz bo chyba zrozumiała że z nami nie wygra, poza tym nie dała by rady będąc w Anglii zabrać nam dzieci ani zaszkodzić w jakikolwiek sposób. Nawet jakby była w Polsce to musiałaby mieć siiilne dowody że dzieciom dzieje się krzywda z naszej strony a akurat dzieciom niczego przy nas nie brakuje
[ Dodano: 2010-09-27, 15:58 ]
piszę na raty bo mnie wybija z forum
byłam u lekarki z Weroniką bo płaczliwa od rana była i w nocy ją dusiło i około 11 znów zaczęło. Nie chcieli mnie zarejestrować to lekarka zrypała te babki w rejestracji że ja lada dzień rodzę a one mi problemy robią. Nie obędzie się bez zastrzyków bo pierwszy raz w życiu niechętnie bierze leki ale to przez ten zapchany nosek chyba...
Poza tym jak wrócę do domu z maleństwem to lepiej byłoby by Werka zdrowa była by malucha nie zaraziła
matikasiu ale mi narobiłaś smaka na racuchy
a mi w tej ciąży nie wychodzi nic z drożdżowego ciasta... Nie rośnie i tyle
a kozaczki pierwsza klasa
ja kiedyś chciałam dać Werci kawałeczek pączka ale Rafał mnie wyzwał że to na oleju smażone, nie wiadomo czy na śweżym i w ogóle...
Sabciu Weronika też najbardziej lubi się bawić autkami Szymka
[ Dodano: 2010-09-27, 16:07 ]
isia Oliś super w kucyczku
moja Werka jeszcze ma za słabe i za króciutkie włoski...
ale wasze pociechy już duże
a przynajmniej tak mi się wydaje bo dawno mnie nie było na forum a Werkę widzę codziennie to tak różnicy nie widać
już jest ryk a o 13 pierwszy zastrzyk miała i jej w pampka teraz niedawno dałam liść kapusty żeby mniej bolało i obrzęku nie było
i chciałam też takie gołąbki zrobić co jakoś się kapuchę kroi dość drobno i miesza jakoś z mięskiem i ryżem ale co i jak dokładnie to nie wiem... Może któraś z Was wie???