co do humorków to ja chyba też nie mam za bardzo
chociaż jak wróciłam z przedszkola to sie na maksa wkurzyłam na teściów....
teściowa do mnie dzwoni i mówi że mam igora przyprowadzić bo teściu zaraz do pracy idzie żeby sie z nim zobaczył
oczywiście ja nie mam nic przeciwko żeby młody z dziadkami przebywał czy coś
ale jak ja nie pójdę z igorem do nich to oni do igora w ogóle nie przyjdą
mieszkamy na przeciwko siebie więc igora ubrałąm w kalosze i puściłam do nich
ahhh jak by za czesto przychodzili to by było źle a jak w ogóle nie przyjda też źle.... i tak źle i tak nie dobrze....
co do samochodu...mąż ma służbowy a ja zafirę więc jest git, ale jak był okres kiedy sprzedaliśmy autko to mieliśmy tylko służbowy,
była masakra bo ja uwielbiam jeździć i tylk0o se wkurzałam
teraz mąż mi śpiewa, że chce zmienić autko
już to widzę.....