Jedna nie zna się na dokumentach, która trzeba przygotować-ona tylko je podpisuje; druga-nie wie dokładnie co robię bo nie zna ustaleń (bo pierwsza nie mówi drugiej tylko mi). Ja to mam trochę z nich ubaw bo często mijają się w drzwiach do mojego pokoju i wydają sprzeczne polecenia. A ja i tak muszę zrobić zgodnie z wymaganiami Urzędu nie ich. Głownie całe zamieszanie wynika z tego, że obie nie bardzo znają język. To trochę zawiła sprawa szkoda tu o nich pisać.jak to się nie orientują?
Zmykam, D wrócił.