Hej dziewczyny
jej, taka godzina juz... u mojego ojca z gabrielem siedze, kuba ma konwencje tatuazu. ja na tym antybiotyku dopiero od dzisiaj sie czuje lepiej faktycznie, odrywa mi sie jak kaszle i nie jestem taka rozpierniczona, chociaz nocki dalej mam ciezkie... gorsze jest to, ze moje dziecie sie pochorowalo 2 dni temu, cieknie mu z nosa, troche kaszle, od wczoraj atakuje zaraze ibum, wapnem w syropie i woda morska do nosa-w zasadzie idzie niezle, bo wieczorem bylo mu ewidentnie lepiej i teraz sobie spi i spokojnie oddycha, nic mu w nosie nie chlupie
co do zakupow to ja mam tak samo!
jakies zboczone jestesmy-syndrom ofiary, albo nie wiem co
zawsze mi szkoda na siebie wydac pieniadze, a jak juz sie przelamie to pozniej mi szkoda i sobie mysle, ze moglam kupic cos innego za ta kase
jak przyjechalismy do polski to maz mnie od razu do sklepu zabral, bo slowo daje, ze nie mialam co na ten rosnacy brzuch ubrac i ciesze sie, bo mam fajne portki i inne pierdoly, ale ciagle mysle, ze trzeba bylo kupic "tylko to i to" i by starczylo, a na co mi bylo wiecej
co do ruchow to u mnie nic...
ale mysle, ze to przez to chorobsko
2 tygodnie mnie taki kaszel szarpie nieziemski, ze dzidzia tam musi przezywac traume to sie nie dziwie, ze nie puka...
co do wozka to ja mam taki po gabciu
http://allegro.pl/super-zestaw-hauck-tr ... 24896.html najlepszy wozek na swiecie
stan juz sredni, ale wykonczymy go po prostu-po co kase wydawac?