hej
u mnie też dzionek szybko zleciał, rano byłam na fitnesie-było super 

 trochę się poruszałam.
Mąż dziś zrobił fasolkę po bretońsku i dostaliśmy jeszcze od teściów gołąbki, takze obiadek mialam gotowy 

 , trocje posprzątalam, na polku chwilę z małą byłyśmy (niedługo, bo niby słonce, ale wiało, a malej coś z noska cieknie 

), no i wieczór . Pola pojechała z tatusiem na zakupy więc mam błogą cisze i spokój 
 
Samochodem lubię jeździć więc nie ma problemu, a mąż chętnie korzysta, choć ostatnio za wiele takich okazji nie było. A dziś mi opony już zmienił na zimówki.
A telewizji malo oglądam, mala teraz okupuje, a zresztą uważam, że niektóre programy to intelektualnie uwsteczniają , jak już mam chwilę wolną to wolę coś poczytać 
 
dziewczyny wysyłam Wam moje namiary na nk. i zmykam pod prysznic 

 , muszę skorzystać z dobrego samopoczucia i wynagrodzić męzowi ostatnie tygodnie 
  