u nas jest podobnie,ja tam z moim to nie pamietam kiedy sie klocilam u nasjst tak ze jak co zgrzyta to jest wymiana zdan kazdy mowi co mysli i jest oki
moi rodzice bardzo nam pomagają w dosłownym słowa tego znaczeniu a on czasami takie rzeczy wygaduje, że mnie to boli. Rozmawiałam z nim nie raz na ten temat ale jak grochem o ściane .........co teraz..........????????co ja mam zrobić...... chyba bede musiała udać się do ery i niech to jakoś odkręca...
nerwy mi puscily, pieniadze na ktore liczylam ze nam wyrownaja to jakies male autko kupiy dla mnie, tak sobie policzyli, tu dodali tam ujeli, ze w koncu mojemu mezowi tyle wyszlo ze mu naliczyli 5 razy wiekszy podatek i skladke ubezp i po pieniadzach, auta napewno nie kupimy, tutaj jest tak dziwnie w tym podatkiem, a ja naprawde nie mam juz nerwow, juz powidzialam nie ch ich szlak... mowie wam tyle nerwow bo tak by mi sie pzydalo autko, ciezko mi amelke wozic do przedszkola a w miedzy czasie meza, a jak sie urodzi maly to juz woole nie bede robic 10 kursow i jeszcze maluchy oba ubierac i wogole, ja nie wiem, najwyzej amelka posiedzi ze mna w domu, obym tylko nie zwariowala, albo ona 
ja mam troche tez takich bialych po amelce moze dwa trzy komplety, ale takie malusie 
to taka galaretka, tylko ona powinna byc zabarwiona krwia,ale ten czop moze wcale nie odejsc albo nawet 2 tyg przed porodem lub wczesniej, no i jest go dosc duzodziewcyzny jak wyglada ten czop sluzowy
moj W jest stomatologiemczyli ktoresz Was jest lekarzem tak?? czy ze rozumialam
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Thomasbulty i 1 gość
nie smutaj sie, bedzie dobrze,a o co poszło??