Witam
U nas nocka spoko mineła, choc jeszcze wieczorem Madzia zwymiotowała a potem ją brzuszek bolał

Ciekawe co dziś mnie czeka...
Mnie za to wieczorem tak strasznie zaczoł bolec brzuch że nie mogłam złapac powietrz nawet i

ie ruszyć (jaky ktoś mi ściskał brzuch) ale na szczęście przeszło po jakimś czasie wiec to Mati mnie gdzieś tak uciskał na jakiś nerw pewnie...

ale tak sobie wtedy pomyślałam i mi sie płakac zachciało że jakbym miała teraz rodzić to by K musiał zostac z dziewczynkami a ja sama bym jechała do szpitala

no bo z chorą teraz Madzią nikt z moich znajomych by nie został jak sami mają dzieci małe, a i dzieci znajomych teraz mają okres chorób zakaźnych

Musze wytrwać do przylotu siostry
