witajcie :)
Piszę co u nas a potem szybciutko Was czytam.
Zatem u nas wszystko gra. Lekcje wczorajsze bez szału może ale spoko, może być. Tak się denerwowałam i niepotrzebnie zupełnie...ale głowa bolała po lekcjach
dzieciaki 11 na raz to jednak wyzwanie. Już zapomniałam jak to jest.
Piotruś był grzeczny bawił się z babcią i tatą...a ja przez chwilę robiłam coś innego
[ Dodano: 2010-10-29, 15:58 ]
ojjej widzę że dzieciaczki chorują
taka pora chyba...oby chorowały jak najmniej albo lepiej wcale...
leona zazdroszę tak długiego macierzyńskiego...dlaczego w PL tak nie można
anetka świetny zakup
jako urodzona pesmistka (tak mi wmawiaja ) szukam czegos o pozytywnym mysleniu, podobno wiara w siebie jest polowa sukcesu... czytam w necie, ze duzo osob zachwala ksiazke "potęga podświadomości" J. Murphiego, czytala ktoras z Was?
nie czytałam ale chętnie bym przeczytałą. Łapię się na tym że często narzekam, a tak na prawdę mam cudowne zdrowe dziecko, jakieś tam lokum ale perspektywy są, wszyscy jesteśmy zdrowi, kochamy się jako rodzina...ehh głupia...
czasem wstaję i mówię sobie 'to będzie dobry dzień' ale jak mały zaczyna jęczeć i zmęczenie bierze górę wcale taki nie jest...wtedy mówię sobie 'jutro będzie lepiej'
Marcel faktycznie boski!
to i ja zmienię fotkę na bardziej aktualną.