magda7
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 523
Rejestracja: 23 sie 2010, 11:10

29 paź 2010, 20:19

kruszynka05, wózeczek super, kolor też.

Ach już nie mogę się doczekać kiedy z naszymi maluchami pójdziemy na spacerki. Szkoda tylko że tak daleko od siebie mieszkamy. Spotykałybyśmy się na spacerkach i wspólnych pogaduchach.

kruszynka05
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 528
Rejestracja: 08 kwie 2010, 12:15

30 paź 2010, 11:37

Dzien dobry;)
no wiec weekend czas zaczac;)
fajnie bo bedzie dosc dlugi;)
jakos nie mam dzis weny do pisania;)

w kazdym razie milego dnia i weekendu ;)

magda7, no szkoda ze tak daleko... fajnie byloby sie spotkac na jakims spacerku i pogadac;)

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
madziorka hihi
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6536
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:23

30 paź 2010, 23:46

czesc

Magda7 moze za jakis czas zorganizujemy spotkanie z maluszkami.. i poznamy sie na zywo, fajnie by bylo
na razie musimy sie lepiej poznac. zzgrac a co najwazniejsze urodzic piekne malenstwa!!!

Kruszynka b fajny wozek. i najwazniejszy zakup zrealizowany!


u nas w tym roku wyjatkowo bez halloween. nie bylo ani czasu ani weny jakos hehe
nawet dyni nie kupilam. w gazetce w lidla promowali a na miejscu kicha. nie bylo

wczoraj przyjechala kuzynka do nas i do 3 w nocy siedzialysmy z moimi siostrami i z niaa i plotkowalysmy chichralysmy
adas padl wczesniej bo do pracy dzis wstawal hehe
a my dzis niewypasne za bardzo. ale samopoczucie u mnie super
tylko reszta jakas zrypana sie czula hmmm
no moze z nadmiaru wodki hehe i zapracowane.. przemeczone
a ja mam luz.. tylko ciaza :-D

lelka zostawilismy u moich siostr i babci dzis
bo bardzo chcial tam spac
przyjechala ukochana ciocia tj moja siostra
powiedzial ze tesknil za Jadzia i nie opuszczal jej na krok hehe

jutro rano jedziemy do rodziny
bedzie zjazd
10ta rocznica smierci dziadkow
najechala sie rodzinka z Polski
bedzie sie dzialo

w poniedz czesc przyjezdza do nas , (pierwsza tura byla wczoraj) glownie do taty na grob
wiec caly weekend rodzinny

zmykam juz

pamietajcie o zmianie czasu
ja wlasnie w radiu uslyszalam
super. bo mam czas jeszcze na necika
i zdarzymy sie wyspac z Adasiem hihi

buziaki
p/s
aaaa mialam wczoraj pierwsza jazde autem. mamy autem. z siostraa
masakra hehe
ruch w miescie mega
a my pojechalysmy po leonka do PL
a jest kawalek od mamy
naa poczatku to nie moglam auta wyczucc bo nigdy nim nie jezdzilam
normaalnie czulam sie jak na pierwszej jezdzie
moja siostra super opanowana i spokojna ale strach w oczach miala i przerazeenie lekkie.
hamowala za mnie cala soba
przypominala o biegach w stresie hehe
a potem poszlo
i sobie gadalysmy na luzie hehe

ale do Pkola sie spoznilysmy z tego wszystkiego
leon zostal juz sam hehe pani prawie gotowa do wyjsciaa hehe ale spoko
wazne, ze dotarlam cala hehe
Leonek przezywal ze prowadze. tzn wyrazil zadowolenie i mnie pochwalil moj kochany
pozzniej powiedzial ze ja nie umiem jezdzic do tylu
bo tatus to jezdzi super
a dzis przyznal ze mamusia sie juz nauczyla hehe
maly pocieszyciel

ale adrenaline mialam caly dzien potem
przezywka na maxa hehe

pewnie z kazdym kolejnym razem bedzie lepiej...
uffff

Awatar użytkownika
aniaj84
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2186
Rejestracja: 11 lip 2008, 21:34

01 lis 2010, 20:24

witajcie

ja jakoś musiałam sobie przerwe zrobic od forum, nie maiałam weny
ale już wracam

ja dzisiaj sobie cmentarz darowałam bo bym nie wystała tyle. Rano byłam na mszy św, potem na obiedzie u teściów, a po obiedzie mąż poszedł z teściem i szagrem na groby, no ale po nie całej godz juz po mnie dzwonili bo igor już sie nudził i marudził. A szkoda bo dziś piękny dzień u nas, ciepło. Objechaliśmy groby moich dziadków i tyle..dzień minął szybciutko
teraz juz sobie leże i odpoczywam, kolacja zjedzona, młody wariuje

a ogólnie to czuje sie kiepsko
brzuch mi sie napina jak smok
wiecej muszę leżeć bo brzuch twardy jak skała sie robi
czasami to mnie budzi w nocy ból bvrzucha, tak jak na skurczeo, boli bardzo na dole, i tak sobie myśle że to tak bolało jak mnie wzięło z igorem. Chyba psychicznie jestem juz gotowa, a fiyzcznie to nie wiem....jedno juz wiem, ze chciałabym już być po wszystkim ale jeszcze cały listopad i pół grudnia....oczywiście teoretycznie....

[ Dodano: 2010-11-02, 11:51 ]
dzień dobry prawie popołudniowo już.. :-D

stawiam :ico_kawa:
pije ktoś....?

jak tam samopoczucie u was...?
ja jakos weny nie mam do niczego, brzuch sie napina jak wściekły...
jeszcze miesiąc i bedziemy po wszystkim
na listopadówkach pierwsza mama już rozpakowna :ico_brawa_01:

kruszynka05
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 528
Rejestracja: 08 kwie 2010, 12:15

02 lis 2010, 13:26

Hej!!!!
Ja stawiam za skonczone 34 tygodnie!!!! :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort:

Oj wczoraj byl intensywny dzien;)
byla piekna pogoda wiec pojechalam na cmentarz na msze u nas jest bardzo duzo laweczek bo 3 kolo grobu taty a ze wszystkie groby w okolicy "rodzinne"
to nie bylo problemu i cala msze przesiedzialam;) a potem do dziadkow na obiad
no i pojezdzilismy pozapalac znicze... i tak minal dzien...
caly dzien czulam sie jakby mi ktos przywalil... jakas taka zamulona...
wieczorem bardzo wysokie cisnienie i bolala mnie glowa...
w nnocy sie obudzilam i nie moglam spac przez ten bol...
ale wzielam tabletke maz mnie utulil i jakos zasnelam...

aniaj84, jesli chodzi o napinanie brzucha to mi tez sie napina i to strasznie mimo tego ze biore codziennie magnez...
poza tym mala czuje strasznie nisko czasem takie odczucie jakby miala mi wyskoczyc tak sie rozpycha...
wizyte mam jednak dopiero za tydzien takze sie okaze co lekarz powie... troche sie boje...

a w ogole to nie wiem czy Wam pisalam ale od jakiegos czasu mniej wiecej tydzien maks dwa mam taie dziwne zwroty gglowy... tzn np ide i nagle robi mi sie ciemno przed oczami kreci mi sie w glowie i juz nie raz sie zdarzyla ze gdyby meza nie bylo obok to bym poleciala jak dluga... po chwili jest ok...
mowilam dzis o tym lekarzowi jak z nim rozmawialam no i zabronil wychodzic samej z domu i ogolnie uwazac ale nic konkretnego nie powiedzial... no i oczywaiscie jakby co do szpitala na izbe jakby sie nasilalo to czy cos...
dziwne to jest no ale coz... zobaczymy co powie na wizycie...

a poza tym jutro urodziny mojej mamy, pojutrze urodziny tescia...
wiec na jakis torcik trzeba sie bedzie wybrac;)

no a ogolnie dzis odpoczywamy;) popralam juz czesc ubranek dla malej;)
trzeba jeszcze poprasowac i do komody poukladac;)

a co tam u Was?
Jak sie czujecie?
Jak Wasze brzucholki?
Moj to juz taki wielki ze szok...
a do tego pekly mi jedyne spodnie ktore moglam nosic i teraz chcac nie chcac musze kupic nowe... bo w spodnicy mimo tego ze malo wychodze z domu to i tak nie dam rady... tylko kurde szkoda kupowac mi spodnie ciazowe na miesiac a w zwykle zadne juz jakis czas sie nie mieszcze a poza tym denerwuje mnie jak mnie cisna na brzuszku i boje sie ze malej to przeszkadza...

Milego dnia!!!

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

02 lis 2010, 13:40

hej Kobitki,

tak w ogóle to powinnam tu się zadomowić, byłam przez początek ciązy a potem nziknęłam na inny wątek.

Wiecie co, tak troszeczkę urywkowo Was poczytałam, mam trochędziwnych objawów, a wizytęmam dopiero na 15.11...

- zawroty głowy, tak jakbym była pijana
- ciągnięcie w dół, jakby podłoga chciała mnie wciągnąć, czasami bezbolesne, czasami nie
- od wczoraj Mała zaczęła naciskac mi na jakiś nerw, że udo mi się w pół zginało, jakby ktoś mi szpile wbijał na zgięciu pomiędzy biodrem a udem (nie wiem jak fachowo nazywa się to miejsce), mało co nie upadałam wczoraj
- silne bóle krzyża... uch cięzko z nimi wytrzymać
- skoki nastrojów, ale takie chyba najostrzejsze - ale to raczej strach przed porodem i nieznanym to powoduje



No nic kobity, zostało nam mało czasu - to już końcówka, musimy dać radę:)

Wy też coś z tego macie?

kruszynka05
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 528
Rejestracja: 08 kwie 2010, 12:15

02 lis 2010, 14:12

- zawroty głowy, tak jakbym była pijana
no u mnie tak jakby podobnie ale u mnie to chwilowe takie jet a potem ok....

[ Dodano: 2010-11-02, 13:14 ]
co do skokow nastroju to u mnie tez coraz czesciej ale to mysle ze jednak stres i hormony....

no tak juz koncoweczka... oj oby szybko zlecialo;)

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

02 lis 2010, 14:20

no tak juz koncoweczka... oj oby szybko zlecialo;)
noo tak :) też bym chciała żeby szybko zleciało, już mam dość tych 'końcowych objawów"

kruszynka05
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 528
Rejestracja: 08 kwie 2010, 12:15

02 lis 2010, 14:31

spadlamznieba, wiesz ja nie tyle mam dosc tych objawow co juz nie moge sie doczekac jak malutka bedzie z nami;)
choc zaczyna byc naprawde ciezko...
no ale damy rade... byle nie przenosic... bo potem to juz chyba non stop wyczekaiwanie a poza tym wtedy to juz musi byc ciezko...

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

02 lis 2010, 14:48

spadlamznieba, wiesz ja nie tyle mam dosc tych objawow co juz nie moge sie doczekac jak malutka bedzie z nami;)
choc zaczyna byc naprawde ciezko...
no ale damy rade... byle nie przenosic... bo potem to juz chyba non stop wyczekaiwanie a poza tym wtedy to juz musi byc ciezko...
położna która będzie przy mnie (znajoma) mówiła że dzidzia może ważyć sporo, może skończyć się CC, albo po prostu szybciej urodzę. Teoretycznie mogę spodziewać się porodu od 37 tyg. Ale to i tak wszystko zależy od Maleńkiej (albo może Maleńkiego) :)


Damy rady Kruszynko! Dla naszych pociech :)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość