Przepraszam że nieobecnośc ale ostatnio jakoś mi czasu brakuje a jak go mam to jakoś taka nie do życia jestem, Chyba mam przesilenie jesienne
to tak jak u mnie. Staram się zaglądać na forum, ale na pisanie to już nie mam czasu. A tak w ogóle to ciągła praca na zmianę popołudniową jest wykańczającaPrzepraszam że nieobecnośc ale ostatnio jakoś mi czasu brakuje
i fizycznie i psychicznie. Dzieci widzę tylko rano jak szykuję ich do przedszkola a potem ich odbieram i do roboty 
Mam straszne zaległości obowiązkach domowych W dodatku Adaś ma straszne zaparcia 
Wprowadziłam mu dietę bogatoresztkową i chyba podziałało, bo wczoraj musiałam rzucić wszelkie prace domowe, żeby odebrać Adasia z przedszkola. Zrobił kupę w majty, miał drugie na zmianę ale w te też zrobił i pani zadzwoniła, żebym po niego przyjechała. A w domu jeszcze raz zrobił kupę.-
barbara123
- JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
- Posty: 1059
- Rejestracja: 07 mar 2007, 14:41
Witajcie Stawiam zaległego torcika z okazji urodzin mojej córy
U mnie też krucho z czasem. Mimo ze nie pracuje ciągle jakaś zaległa praca jest do zrobienia. Dzieciaki moje są absorbujące - na dodatek ostatnio jakieś pole walki ciągle miedzy nimi. Oleńka zrobiła się nieznośna i bije Karola.
Padam teraz wieczorami bo moj Pan pracuje na popołudni i o 12 wyjeżdza z domu a wraca o 23 wiec sama z kąpielami kolacjami
Witam i ja
No czasu faktycznie brakuje a ostatnio jeszcze pogoda dopisywała więc żal było siedzieć w domu.
Ja po dwóch sprawach rozwodowych a jeszcze w grudniu trzecia mnie czeka, mam nadzieję ze już ostatnia. Moje stosunki z mężem trochę się ociepliły ale to tylko dla dobra dzieci. Nasze relacje zostały takie same.
Chłopcy troszkę zakatarzeni ale na szczęście mi nie chorują.
Ja już zaliczyłam jeden zjazd na uczelni a teraz w weekend następny mnie czeka więc już się cieszę bo w szkole odpoczywam od dzieci 
No czasu faktycznie brakuje a ostatnio jeszcze pogoda dopisywała więc żal było siedzieć w domu.
Ja po dwóch sprawach rozwodowych a jeszcze w grudniu trzecia mnie czeka, mam nadzieję ze już ostatnia. Moje stosunki z mężem trochę się ociepliły ale to tylko dla dobra dzieci. Nasze relacje zostały takie same.
Chłopcy troszkę zakatarzeni ale na szczęście mi nie chorują.
Ja już zaliczyłam jeden zjazd na uczelni a teraz w weekend następny mnie czeka więc już się cieszę bo w szkole odpoczywam od dzieci
barbara123, spóźnione życzenia dla Oli :ico_prezent: :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big: :ico_prezent:
Evik.kp, ja też w ten weekend jadę na uczelnię. Daleko masz szkołę, bo ja jakieś 150 km i muszę na dwa noclegi zostawać.
myszka105, ta dieta polega na wprowadzeniu do jadłospisu większej ilości błonnika, ale też bezwzględny zakaz spożywania produktów powodujących zaparcia. Dowiedziała się w ten sposób, że Adaś nie może jeść np. kaszy manny, a on ją uwielbia i muszę nieźle kombinować, bo czasem jest tak, że na początku coś mu smakuję a za dwa dni już nie. Pomysły pomału mi się kończą...
Evik.kp, ja też w ten weekend jadę na uczelnię. Daleko masz szkołę, bo ja jakieś 150 km i muszę na dwa noclegi zostawać.
myszka105, ta dieta polega na wprowadzeniu do jadłospisu większej ilości błonnika, ale też bezwzględny zakaz spożywania produktów powodujących zaparcia. Dowiedziała się w ten sposób, że Adaś nie może jeść np. kaszy manny, a on ją uwielbia
i muszę nieźle kombinować, bo czasem jest tak, że na początku coś mu smakuję a za dwa dni już nie. Pomysły pomału mi się kończą...
no hej dziewczyny
sto lat dla Oleńki!
Ja na przepustce ze szpitala. Michas ma straszne zapalene płuc. Dobrze, ze zgaorąckowąła, bo przebiegało bezobjawowo. Musiał je miec od dawna, bo płuca calusienkie zajęte a on ani kaszlu ani żadnych szmerów. Nie wiem co by bylo jakbysmy do szpitala w końcu nie trafli. Strach pomysleć. Posiedzielismy tydzien i wczoraj wieczorem nas puściili. Mamy wrócić we wotrek. Dzis juz myslałam, ze niestety zaraz będę wracać, bo złapał widocznie w szpitalu jakegoś wirusa. Od rana wymiiotowął i miał biegunkę. Na szczęście skończyło sie na kilku konsultacjach telefonicznych ze szpitalem. Jesczez mam dzwonić co jakiś czas ale już jest lepiej węc myslę, że zostaniemy w domu
Ja stawiam za wczorajsze szpitalne urodzinki Michasia
sto lat dla Oleńki!
Ja na przepustce ze szpitala. Michas ma straszne zapalene płuc. Dobrze, ze zgaorąckowąła, bo przebiegało bezobjawowo. Musiał je miec od dawna, bo płuca calusienkie zajęte a on ani kaszlu ani żadnych szmerów. Nie wiem co by bylo jakbysmy do szpitala w końcu nie trafli. Strach pomysleć. Posiedzielismy tydzien i wczoraj wieczorem nas puściili. Mamy wrócić we wotrek. Dzis juz myslałam, ze niestety zaraz będę wracać, bo złapał widocznie w szpitalu jakegoś wirusa. Od rana wymiiotowął i miał biegunkę. Na szczęście skończyło sie na kilku konsultacjach telefonicznych ze szpitalem. Jesczez mam dzwonić co jakiś czas ale już jest lepiej węc myslę, że zostaniemy w domu
Ja stawiam
za wczorajsze szpitalne urodzinki Michasia-
barbara123
- JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
- Posty: 1059
- Rejestracja: 07 mar 2007, 14:41
wcześniej był chory na zapalenie oskrzeli, wykurowął się i po tygodu zaczał gorączkować. Poszłam do lekarza a on, ze jakas infekcja, pewnie sie wykluje lada dzien z innymi objawami. ale goraczka nie ustepowąła tylko coraz wyższa była i nic sie nie pojawiło nowego. W dodatku nie dawął się zbić, a ze to długi weekend nadchodzil i w razie pogorszenia nie byloby gdzie się zgłosić to lekarz skierowął nas na izbe przyjęć bo za godzinę sam zaczynał tam dyzur i postanowil zrobić nam badania dla pewnościKilolek,ale jak gorączkował to lekarka podejrzewała coś skoro was skierowała do szpitala tak?
A wcześniej miał jakiś objawy przeziębienia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość