okropnie .Jak samopoczucie ciężaróweczki?
Dziewczyny sorki, że zawracam Wam glowe, ale musze się wyżalić, a nie mam komu (oprócz mojej mamy). Opowiem Wam jakie cyry wyszły z ta sprawą mojego P. A więc:
Mój P wczoraj tak jak Wam pisałam nie miał możliwości pogadać z tym pseudo szefem, więc wieczorem próbowal się do niego dodzwonić, ale bezskutecznie, więc napisal mu smsa:"Dowiedziałem się, ze mam niższą stawkę od chłopaków. Czemu?", to mu odpisał późnym wieczorkiem: "Stawkę macie od początku taką samą tylko ten, który robi do 19 ma wyższą." No ale Mój P poprzedniego dnia gadał z tym, który akurat kończy tak jak mój czyli o 17 i ten mu mówił, ze ma wyższą. Za jakies pół god od tego smsa od szefa dzwoni ten kumpel, który mu powiedział, że ma więcej i dawaj na mojego P, ze zadzwonił do niego szef i go zrąbał i ze obniżył mu stawkę, bo, że niby nie potrafi trzymać języka za zębami, a pod koniec rozmowy stwierdził, ze taki pracownik mu nie pasuje, i że robi do 22 a potem ma odebrać papiery, bo go zwalnia. Teraz tamten ma pretensje do mojego P, a mój P przeciez nawet słowa nie powiedziął szefowi, że wie od niego, tylko, że poprostu sie dowiedział. Normalnie czuję, że wykluje się z tego wszystkiego coś jeszcze, aż mi się chce . Jak się wali to wszystko na raz