Nas zasypało kompletnie! Ale na szczęście dziś odpaliło auto, bo wczoraj nie chciał mój pasek się uruchomić, jakiś uprzejmy pan na -18 stopniowym mrozie pomógł mi z akumulatorem, jego żona zaproponowała Wanesske wziąć do ich ogrzanego auta, póki nasze zapali :) Także są pozytywy w tym świecie
No ale akum trzeba było kupić nowy.. bo następnym razem mogę nie spotkać uprzejmych ludzi, a nasz ma już 3 zimę, ponoć dla akumulatora na takie zimy to już dużo
Ale powiem Wam... niektórzy kierowcy to głąby! Drogi są zasypane, śliskie, przez śnieg węższe, a niektózy ładują się w wąskich uliczkach, tamują ruch i jeszcze trąbią, podjeżdżają za blisko, a wiadomo w śniegu autem może zarzucić .. echhhh albo staną sobie na poboczu (którego i tak już nie ma, bo tam leży odgarnięty śnieg., więc po prostu na środku drogi), włączą sobie awaryjne i idą załatwiać sprawy. Teraz widać kto jest prawdziwym kierowcą, a kto po prostu posiada prawo jazdy (to cytat z demotów chyba).
A z drugiej strony.. ja jestem ciekawa na co ja płacę podatki?? Największa droga, która prowadzi do centrum jest zasypana śniegiem, auta płyną w śniegu, zero przyczepności do drogi. Ja rozumiem w dzień trudno odśnieżać, bo dużo aut. Ale noce???????? Mają taaaaaaaaaaaakie pole do popisu, nikt im nie zawadza, mogą pracować
Dość narzekania.
Madziorka z ta macicą nie była bym taką optymistką. Skoro mam taką budowę, to raczej przy drugim porodzie to się nie zmieni, ja po postu już wiem co mnie czeka. I wcale nie wiem czy to dobrze
Wanesska tez mnie prosi zeby ją sankami wozić i w sumie dało by się zrobić, bo pkole jest 2,5 km od domu, ale kurde sanki nam ukradli w kwietniu przy przeprowadzce

trzeba kupić nowe. Obiecaliśmy na Mikołajki, to teraz mamy szantaż

"jak nie będziesz grzeczna nie będzie sanek" hehehe.
Ja sobie dziś zaplanowałam wielkie pranie-przebieranie. Wanesski ojciec przywiózł mi jej wszystkie ciuchy, które już były za małe, chyba z 7 kartonów. Co nie będzie pasować synkowi, to wypiorę i na allegro :) Jakiś grosz zawsze będzie.
Szkoda trochę, bo łądne te ubranka miała, no ale nie założe małemu różowych ogrodniczek w falbanki hahah z motylkami
[ Dodano: 2010-12-02, 17:08 ]
Oj coś wykrusza nam się towarzystwo..
Zubelek pewno ściany tapetuje, Aga w szpitalu, Buzok ... no właśnie też gdzies wsiąkła...
Wracać wracać, bo watek obumiera.
A ja wróciłam z miasta, zabieram się za kolację. Kurde wiecie co zgasłam normalnie na przejeździe. Zawsze przyhamuje przed przejazdem czy to ze szlabanem czy to bez , no i dziś jechałam, przyhamowałam, ale już przed samymi torami byłam, a z tyłu auta... Patrzę pociąg nadjeżdża

nie wiem jaka to była odległość... 300 metrów może

no to ja gaz bo cofnąć nie miałam miejsca. A że miałąm 2 bieg wrzucony, to za mało obrotów i auto zgasło na środku torów. Na szczęście szybko odpaliłam i gaz. Bosh.. aż zatrzymałam się na poboczu, bo aż dziecko mi w poprzek brzucha stanęło ze strachu... Zupełnie nie rozumiem dlaczego jeszcze szlaban nie był zamknięty, nic nie mrugało i nie świeciło...
Jak u was dzień minął?