A ja jestem z tych co płaczu nie mogą słuchac, nawet własnym kosztem
I mieliśmy ten sam problem, moje dziecko w łózeczku nie spało ani jednej nocy od urodzenia

Co ją tam włozyłam to byl taki krzyk okropny

Nie wiem dlaczego.. wiec pierwsze miesiące spała w wózku, w końcu już nie miałam siły na wozenie jej wieczorami i wózka z dnia na dzień się pozbyliśmy.
Miała jakieś pół roku. I co ciekawe, mimo teorii ze zawsze kończy się to rozpaczą u nas jakoś rozeszło się po kościach, albo na rękach ją pokołysałam albo po prostu kładłam do łózka i po jakimś czasie zasypiała
Nie wyobrażam sobie włożyc dziecka do łóżeczka, które spać nie chce i słuchać jak płacze..

a jakby to trwało godzine? dwie? to co przetrzymać zacisnąć zeby?
nie dla mnie