no chyba nie w każdym, bo tam gdzie ja rodziłam, jedzenia było tyle, że nie zjadałąm wszytskiego, na dodatek było 4 posiłki obfite, cały czas dostęp do herbatek laktacyjnych, a jak któraś mama miała problemy zdrowotne, typu np. cukrzyca, to miała osobną dietę.W Polsce szpitalne jedzenie jest raczej niezbyt dobre i porcje jak dla przedszkolaka ja miałam cukrzycę ciażową i leżałam 3 dni przed porodem,a wielu rzeczy jeśc mi nie wolno było,ale nikt mojej diety nie uwzględnił.Dali miód cukrzycce albo białe pieczywo,a ja nie mogłam absolutnie tego jeść.
nie wiem póki co mnie nie boli, mam nadzieję, że to dzidziuś mi uciskał, ale nigdy mnie tak nie bolało, w pewnym momencie nie mogłam oddychać. zadzwoniłam do lekarza w Wigilię, trochę mi głupio było, ale co miałąm zrobić, już chciałąm jechać na pogotowie, kazał mi łyknąć nospę i jakieś mleczko na żołądek i tak piłam to przez 3 dni i na razie cisza, nawet podejrzewałąm kolkę nerkową ale na szczęście to nie to, no i lekarz zlecił mi enzymy wątrobowe sprawdzić, na jutro będę mieć wyniki.Blanka ale wszytsko już w porządku z tym mostkiem?
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość