wisnia3006, Lilcia jak przechodzila trzydniowke to dostala takie krostki na koniec chyba czerwone ale ciupenkie na pleckach szczegolnie z tego co pamietam, nie pamietam czy na brzuszku tez, myslalam ze to rozyczka.
[ Dodano: 2011-01-07, 17:12 ]
lidziasc w Dani je sie obiad brdzo pozno z reguly kolo 18.00 wiec te kanapeczki podaje przed spaniem juz kolo 19-20 wiec i by sie zgadzalo na ta polska kolacje, i dzis znow ladnie spala budzila sie co 2-2,5 godzine

to juz ciut lepiej

tyle ze zatwardzenie ma przez te kanapeczki na noc podejrzewam, podaje jej chleb razowy.
Co do siostry heheh niepamietam dokladnie czy ja obtarly czy sie zepsuly hihi
Spanko na dworzu - tak u nas jest taka tradycja, niewiem jak to z wierzowcami bo malo ich tu widze, ale w blokach kazdy stawial wozek za drzwi, wiec jak sie przechodzilo blok to zawsze pelno wozkow jeden obok drugiego. To samo jak sie do cafe wejdzie, lub restauracji mozna zostawic wozek na dworzu. Nikt nie ruszy, nikt nie podejdzie, nie bedzie zagladal, tak wszyscy robia i sie czuja bezpiecznie. Moj mezowy to akurat duren bo jak tutaj do supermarketu podjezdza to zostawia samochod wlaczony

i sie nie boi i ani razu nikt go nie wzial, mimo ze samochod nowy, a to przeciez slychac i widac jak muzyka leci w samochodzie

ja sie to jednak boje juz bo moze by jacys mlodzi nawet dla zabawy wzieli samochod i podpalili, ale on mowi ze w wiekszym miescie to moze tak, ale tu gdzie mieszkamy sa tylko male miasta.

No i naprawde sie dziwilam jak uslyszalam ze wielokrotnie juz tak robil. Wracajac do wozka o pamietam jak bylismy w polsce w sztutchowie, i postawilismy wozek w jednej z sali po srodku zeby sobie dokladnie obejzec wystawe, to co kto nie wszedl do sali podchodzil do wozka i zagladal, nawet byli ludzie ktorzy odchylali kocyk

musielismy ciagle czatowac przy wozku, nie tak zeby ktos w takim miejscu ukradl dziecko, ale po prostu ludzie nie sa przyzwyczajeni w polsce ze wozek stoi sam i zagladaja co tam, jak tam, o co chodzi hehe