Wczoraj kupiłąm samochodziki dla Juniora - wiadomo symbolicznie na razie, bo nie będzie się nimi bawił jeszcze. Ale nie umiałam się powstrzymać.
Wańdzia zrobiła mi z brzucha tor wyścigowy i zjeżdżalnię, ależ miałyśmy ubaw.
na razie kochamy Braciszka
i jakby mogło zabraknąć takiego zdjęcia
Koszula mojego K, bo moje są za małe
No i widać, że i ta się rozłazi na brzuchu hahaha