Kamcia, super lądowanie miałaś
mam nadzieję ,że sobie nic nie zrobiłaś
askra, tez fajna opowieśc
JoannaS, tak mogłaby wejśc na schody ...aż strach się bać jakby się potłukła
kiedyś mój Adam jak był taki malutki a wychodził już z łóżeczka to często i gęsto w nocy wstawał i wędrował do mojego łóżka ,aż pewnej nocy wstaje i o mało nie nadepnęłam na niego ,tylko mała smuga światła go oświetlała,podniosłam go z podłogi i zaniosłam do łózka ,no właśnie szedł do mnie i po drodze zasnął
i drugi raz mu się zdarzyło zasnąć na podłodze tuż koło mojego łózka,ja wstaje i nogami dotykam synka,o matko jaki on zimniuteńki był
dlatego ,że on tak lubił zasypiać po drodze do mojego łóżka to często wstawałam w nocy i już ostrożnie chodziłam po domu nie daj bozia nadepnąć na mojego synka
[ Dodano: 2011-01-13, 18:42 ]
w moje bylej parafii do tej pory tak sie robi...zapisuje kto ile dal...
no żartujesz sobie