21 sty 2011, 20:35
Aniawklp, u mnie w sumie ok. stabilizacja nadchodzi wielkimi krokami :) ale nie powiem zebym nadal miala chwile w ktorych mysle 'dosc', ale jak patrze jak Oliwia rosnie w oczach, jak z dnia nadzien doslownie wszystko sie u niej zmienia, coraz wyrazniejszy charakterek, buzia inna, oczka, gesty, mowa, wszystko doslownie, to az chce sie zyc.
jestem troche zmeczona, nie powiem ze nie. bo mam w domu dwojke dzieci. adam spi w drugim pokoju, ja w sypialni z Maleńką, często biorę ją do siebie bo ulewa i boje sie ze ze zmeczenia czegos nie uslysze. klade ja w rozku i przytulam do siebie mocno. a jak sie przebudza to gibam pol przytomna :)
w ogole wszystko na mojej glowie, gotowanie, sprzatanie, Malenstwo, pranie, prasowanie, zakupy. wszystko. nie nadaje sie na kure domowa. zle sie z tym czuje i wcale mi sie to nie podoba :)
Miluska, Ty wiesz co ja mysle i co chce napisac :*
Dziękuję Wam, rzeczywiscie na tym zdjeciu wyszla bardzo slodko :) a w rzeczywistosci to istny Diabełek!