15 sty 2011, 01:09
każda miłość jest inna i kiedy trwa jest największa nasilniejsza. Ja kochałam 3 razy, pierwszego swojego, bardzo był pierwszy we wszystkim, wtedy byłam zakochana po uszy i nawet zdrady jakoś znosiłam, do czasu:) drugi - mówię o nim po dziś, ze jest moją wielką niespełnioną miłością i kocham nadal ale wspomnienia o nim, mamy kontakt po dziś, choć na troszkę nam zaginoł niestety, ale znów od jakiegoś czasu go mamy, niestety często wracam wspomnieniami, bo były to dobre chwile, ale nie ułożyło się nam, ale zawsze staraliśmy się być przyjaciółmi. A obecny no i chyba już ostatni - mąż - teraźniejsza miłośc i największa bo obecna:):):)I mam nadzieję, już ostatnia chyba bym nie umiała już kogoś pokochać, no chyba że tą niespełnioną miłość hihihihi