wbrew pozorom to jest bardzo latwe...wystarczy sie przyzwyczaic. Bo potem i tak sie okazuje, ze wazne jest tylko kilka podstawowych wartosci.Dla mnie nie jest to proste
bo nie wiem ile co ma kalorii a siedziec i wazyc kazdy plasterek szynki , pomidora czy marchewki pewnie skonczyloby sie na tym ze pol dnia trace na liczeniu i wazeniu. szybkoby mi sie to znudzilo a chce wprowadzic takie menu zeby trwalo do konca zycia a przynajmniej do 50tki czy 60tki o ile dozyje
No i tak jak ktoras dziewczyna tu napisala najwazniejsze jesc regularnie, bo wtedy sie organizm przyzwyczaja do por i szybciej spala to co ma, bo nie magazynuje. Waze tez zeby sporo pic wody.
Co do wod smakowych to czasem mozna sie naciac, bo niektore maja 22 kcal w 100 ml !! to jest 100 kcal w pol litra...zbednych kcal...ale niktore maja tylko 8 kcal w 100 ml takze na takie mozna sobie pozwolic.
Nie wiem czy to napisalam, ale tak jak sama mowisz...chodzi o zmiane stylu zycia a nie diete " teraz zacisne pasa, a za dwa miesiace to sobie pojem za wszystkie czasy", prosta drozka do jojo... Chodzi o to zeby sie przyzwyczaic do zdrowego odzywiania sie. Na twoim miejscu nie szukalabym diet tylko sprawdzila co jesz, co mozesz obciac z kalorii i tyle.