Murchinson a te wiśnie wkładasz do sera, czy jakoś na wierzch?
Aniu to mąż się jednak uparł? Mojego to wołami nie zaciągniesz do lekarza
a jak ma krew pobrać, to już wtedy są cyrki, bo on zawsze mdleje
Patrycja faktycznie dawno nie pisała i Koroneczka coś rzadko zagląda
Najczęściej na wierzch i zalewam galaretką. Czasami daję też i do sera-zależy jak D chce bo mi to bez różnicy.
Mi to się od tych grejpfrutów, które wcinam to smak chyba zmienił-teraz wiśnie, które zawsze były kwaśne są słodkie jak ulepek
Kopiec kreta-zawsze mam ochotę go kupić i zrobić ale jakoś nigdy nie kupiłam. Następne ciasto to kopiec kreta będzie tym bardziej że banany oboje lubimy-oby wyszło.
Co do brzuszka to mój też inaczej wygląda goły a inaczej jak mam ubranie. Młody kopie głownie na dole ale coraz częściej się wierci i obrywam wysoko nad pępkiem.
Mój D to tylko do lekarza nie lubi chodzić, z oddawaniem krwi nie ma problemu i jak trzeba dla kogoś też oddaje. Od niego to chętnie biorą
i całą krew i płytki bo ma AB+.
Patrycja to w zeszłym tyg. chyba pracowała i może teraz odpoczywa.