04 lut 2011, 14:57
hej piątkowo.
no i nie dostalam nawet kwiatka od męża. wiedzialam ze tak bedzie :) teraz spi... o 6 rano wrocil z pracy, pewnie wstanie ok 15-16, zje, umyje i zawinie do pracy. chyba zle zrobil ze wzial ta dodatkowa prace bo w ogole sie nie kalkuluje czasowo ani z kasą tez.
a Mała... hmm... jak chciałam polozyc sie po 3 z nią (po karmieniu) to zaczęła szaleć. nie spała, strzelała nóżkami w powietrze, jakby kupke chciala zrobić albo puscic bączką. czasem coś pojęczała, pokrzyczała. no i zaczeły puszczać mi nerwy :) ale poskromiłam.
jeszcze kupy nie zrobiła. coś tam marudziła, spinała, ale ją opatuliłam i drzemkę. oczywiscie zjadla o 12, od razu po jedzeniu zaczeła strzelac nogami, biegać... no i ulała najpierw samo mleczko (2 razy) a potem wode z lekko przetrawionym mleczkiem jakby serwatka (3 razy po troszku!)... przebierałam ją 5 razy... myślałam ze dostane kota! godzine czasu ubierałam i rozbierałam i tak w kółko! to jest cała Ona, ciekawe kiedy nauczy sie że po jedzeniu ma odpoczywać a nie biegać i machać kończynami