Hej :) tak czytam i jakbym siebie jakiś czas temu widziała .... byłam nikim , sprzątaczką , praczką kucharką itd
W pewnym momencie dostałam w twarz ... rza drugi trzeci , dziesiątego nie było wyrzuciłam go z domu
Zostałam sama z dwójką dzieci bez pracy kasy ale ze spokojem psychicznym , moim i chłopców to było wtedy najważniejsze
Ułożyłam życie a nowo ma córeczkę , chlopcy do mojego faceta mówią tato , a ich tata ?? rok juz po nim śladu nie ma
Odejść jest trudno to fakt , ale żyć z takim kimś jeszcze trudniej