13 lut 2011, 00:27
ukrywałam ponieważ, ciąża trafiła sie w momencie przyjazdu do Anglii, nie mogłam pozwolić sobie na bycie bezrobotną niestety a tutaj trzeba pracować w ciaży by dostać macierzyński, bałam się, że nie będą mnie do pracy puszczać, bo ja pracuję przez agencję pracy. Dlatego ukrywałam, dopiero po 28 tyg. przyznałam się i to na mojej fabryce najpierw a dopiero później w agencjii, bo wtedy wiedziałam, że już wiedzą na fabryce i już mnie chronią, że jako, że jestem zdolna do pracy to agencja bedzie musiała mnie puszczać, a jakbym powiedziała o ciaży wcześniej to mówili by mi że nie ma dla mnie pracy, niestety trzeba było zarobić na wynajem domu, na nowe życie, na meble, na wszystko co dla dziecka, wszystko musieliśmy zdobywać sami od poczatku, przyjechaliśmy tutaj z walizkami 15 kilo więc wiadome że wiele w nich się nie zmieściło:)
Tak było ale wcale nie żałuję, bo nawet nie było mowy powrotu do kraju, nie było już nawet gdzie wracać, na naszych rzeczach kilka dni po naszym wyjeździe już zamieszkała siostra Marcina, o czym też dowiedzieliśmy się po roku aalbo i dalej, a nam mówili, że oni wprowadzili sie dopiero po pół roku, do tego było tak, że w pewien sposób wymuszali na nas w ciagu 2-3 tyg. podjęcie decyzji czy my zostajemy w Anglii na zawsze, jakby człowiek wiedział????Ale takie co zdeterminowało nas jeszcze bardziej do działania, i stąd moje stwierdzenie, nie ryzykujesz to nie masz, umiesz liczyć licz na siebie, bo nawet rodzina się plecami odwróciła, tylko dla tego, że potrafilismy dać sobie rade naprawdę w cieżkich warunkach, no ale jak ktoś nie był, nie widział, nie zasmakowął innego zycia, nie musiał nic zdobywać sam, nie wie co to znaczy i do tego dziecko w drodze.
[ Dodano: 2011-02-12, 23:29 ]
oczywiście nie użalam się nad sobą teraz, o nie:):):)jestem szczesliwa i dumna sama z siebie, że nie poddałam się a twardo stawiałm krok za krokiem do przodu i w sumie nadal tak robię:)