Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

21 lut 2011, 15:26

Jogurt naturalny można bez problemu znaleźć bez "dodatków", nie przesadzajmy, że to takie niemożliwe. Pierwszy z brzegu- jedyny dostępny w moim sklepiku pod domem ma skład: mleko, mleko w proszku odtłuszczone, białka mleka, żywe kultury bakterii. No dobra, tego w proszku mogłoby nie być w składzie, ale przecież żadnych barwników, aromatów nie ma, E nie ma, cukru nie ma. Dziabiemy banana, dodajemy i mamy "jogurt bananowy" ;)
Zgadzam się z Tobą goździk co do teg co napisałaś o jedzeniu.
Jak dla mnie Danonki, to słodki ulepek, szkoda, że w te piękne reklamy tak łatwo się wierzy... Danio to to samo właściwie, ale już wolę kupić zwykłe danio niż przepłacać za danonki :ico_haha_01:

Ostatnio tak sobie dumałam nad jedzeniem dla dzieci w sklepach.
To jest jeden cholerny marketing. Nikomu ( z producentów) o dobro dziecka nie chodzi.
Kaszki- można przecież dać zwykłe "dorosłe" kasze, są nawet wersje "instant" kasz takich jak jaglana czy gryczana, jak już ktoś lubi instant. Mleko dodać, owoc dodać i jest pożywny posiłek z porcją owoców, a nie Bobo-kaszka z 0,5% wsadu owocowego i aromatem... oczywiście z białego, najmniej wartościowego ryżu.
Serki- oczywiście producent mówi, że najlepsze dla dzieci, ale czym taki danonek się różni od Danio? (obok jogurtu toto nawet nie leżało). A są jeszcze jogurciki dla dzieci w słoikach. Też z jogurtem to nie ma wiele wspólnego- zbyt długi okres ważności przeczy temu, że mógłby się tam znajdować jakikolwiek jogurt.
I potem dziecko z biegiem lat jaki ma wyrobiony smak i co lubi jeść??? Słodkie breje. Patrz- mój Bartek. Po części takie czasy, a po części ułatwianie sobie (rodzicom) życia, do czego z czystym sumieniem też się przyznaję. Bo niejadztwo Bartka wynika z wielu czynników, w tym z błędów żywieniowych jakie popełniliśmy na tym najwcześniejszym etapie (do 2-3 lat) :ico_noniewiem:

Tibby, co do pasów w rowerkach, to nie popadajmy w przesadę. Po roczku można powoli zacząć takie rzeczy ignorować. Po pierwsze dzieciaczki będą bardziej zwinne, po drugie, jakis tam procent kontrolowanych upadków musi być- dzięki temu dzieci się uczą ostrożności, zależności przyczynowo-skutkowej itd.
Damian dostał rower na 1,5 roczku.
Obrazek
Teraz już samodzielnie pedałuje.
Bartek jeździł na rowerku 3 kołowym z pedałami w kole przednim -nie nauczył się na nim pedałować NIGDY. Jak miał 3,5 roku-4 lata jakoś dostał zwykły rower z bocznymi kołami- wsiadł i pojechał. A na tym badziewiu nadal pedałować nie umiał... :ico_haha_01:
Bo w rowerze chodzi o ruch i jak już inwestować kasę, to w ruch. A nie w kolejny "wózek" ;) A jeździk super wyborem jest!!!

wisnia3006
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6458
Rejestracja: 29 maja 2009, 15:30

21 lut 2011, 15:53

no witam!!!

w piatek mam 2 poprawki a ja w polu jestem w ogole nie mam sily sie uczyc, nie wiem czy dam rade.
zuzka caly czas marudna dziasla jej tak napuchły
a co do papersow to ostatnio kupilam dade i nonono sie jej tak strasznie odparzyla i cala noc krzyczala

Awatar użytkownika
gozdzik
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6008
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:41

21 lut 2011, 17:37

Dziabiemy banana, dodajemy i mamy "jogurt bananowy" ;)
no wlasnie :-)
ja jestem za tym im mniej E 500 barwnikow i innych cudow tym lepiej
w piatek mam 2 poprawki a ja w polu jestem w ogole nie mam sily sie uczyc
bedziemy mocno trzymac kciuki Dasz Rade -zobaczysz wszystko bedzie dobrze
a co do papersow to ostatnio kupilam dade i nonono sie jej tak strasznie odparzyla i cala noc krzyczala
:ico_olaboga: :ico_olaboga: biedulka tak jak widac kazde dziecko inne u Nas sie sprawdzaja stosuje na zmiane z pampersami
A musze sie pochwalić przyszła firaneczka prezentuje sie Super Jestem bardzo zadowolona :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
postaram zrobic fotki

Awatar użytkownika
kratka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3044
Rejestracja: 28 cze 2007, 17:15

21 lut 2011, 20:17

Martalka napisał/a:
Dziabiemy banana, dodajemy i mamy "jogurt bananowy" ;)

no wlasnie
no te banany to sa super bez konserwantow :-) dlatego takie podroze potrafia przetrwac
wszystko pryskane itp

a na robienie kasz dla doroslych ze swieyzmi owocami to raz trzeba miec dostep do swiezych owocow bez chemii (chyba z wlasnego ogrodu tylko) i czasu duzo. Jak sie pracuje to czasem trudno.

A co do czasow- teraz jest era konserwantow a za czasow naszego dziecinstwa byla era braku higieny wg mnie- np miecho sprzedawane na rynku, niebadane, nabial niepasteryzowany z salmonella a o brazowym ryzu mozna bylo zapomniec-tylko najtanszy bialy byl. Mleko krowie podawano 6miesiecznym dzieciom albo i mlodszym.
Trzeba rozsadnie na to patrzec- unikac oczywiscie w miare mozliwosci roznych rzeczy ale nie dajmy sie zwariowac. Lepsze danio od wielu innych produktow- przynajmniej ma jakies wartosci odzywcze i skladniki mineralne.

[ Dodano: 2011-02-21, 19:19 ]
co do pampersow to ja nie znosze huggiesow... lubie lidlowe toujours, pampersy i dada

Awatar użytkownika
gozdzik
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6008
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:41

21 lut 2011, 22:11

to fakt nie ma co wariowac - takie czasy
zreszta kazdy robi tak jak uwaza
Ja juz padam na ryjek a tu dzieciaki aktywne na całego ech...

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

21 lut 2011, 22:20

Danio, hmm... więcej ma raczej cukru niż tych wartości odżywczych ;) Na pewno toto lepsze niż pseudo jogurty zabarwione jakimś E i zagęszczone skrobią. Ale skoro lepsze od takiego chłamu to znaczy, że dobre? Ja traktuję Danio i tym podobne jako słodycz, tzn. zaliczam to do tej samej kategorii i raczej nie liczę, że wzbogacę tym dietę.
To znaczy kratka, że nie dajesz dziecku świeżych owoców? Banan pewnie jak wszystko-pryskany, konserwantów jako takich chyba w tym nie ma. Trzeba umyć, jak każdy inny owoc.
Zresztą to tylko przykład. Ja osobiście rzadko kupuję banany-nie przepadam. U nas królują jabłka/gruszki. No i własne kompoty, dżemy, soki. Co prawda małej jeszcze nie dawałam, ale to też jest coś. I mrożone.
Chyba nie ma co porównywać wsadu owocowego w kaszkach/serkach do owocu samego w sobie.To jakby inne produkty już... smak i kolor może i ten sam... ale raczej niewiele więcej.

To co piszesz, jak karmiło się dzieci kiedyś i jakie produkty były. To na pewno prawda. Ale jak zawsze- kwestia wyboru- i wierzę, że jak ktoś miał wybór, to kupował mięso badane- hehe o ile kartki na nie dostał ;)
Mleko niepasteryzowane kupuję osobiście do tej pory- od krowy prosto. Nie widzę w tym nic strasznego. Gotuję i już mam pasteryzowane ;)
No i podawanie maluśkim dzieciom mleka krowiego, oczywiście było powszechne. Ale wszystko do czasu. Czytałam kiedyś publikację nt. tego, że w różnych miejscach świata są różne alergie. I tak u nas na przykład króluje alergia na mleko- bo wciska się to wszystkim jak leci, a już kobietom w ciąży zwłaszcza.
W krajach śródziemnomorskich częstsza jest na przykład alergia na pomidory.

Ale kurcze, chyba za bardzo się rozpisuję, każdy dokonuje własnych wyborów. Ja nie przekonuję na siłę :) Warto jednak niektóre rzeczy wiedzieć, no i pamiętać, że istnieje alternatywa :)

Awatar użytkownika
gozdzik
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6008
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:41

21 lut 2011, 22:42

a propo jak juz wspomniałaś o tych wsadach owocowych w jogurtach itp długie lata wychowywałam sie na wsi
mamy plantacje truskawek oj dziewczyny nie chciałybyscie widziec tych owocow jakie jada do przetworni :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: i ile stoja na przyczepach i co po nich lata ........ tak wiec nie ma co wariowac ale tez nie ma co bagatelizowac

Awatar użytkownika
kratka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3044
Rejestracja: 28 cze 2007, 17:15

21 lut 2011, 22:44

Oczywiscie, ze daje owoce ale nie oszukuje sie, ze sa super ekologiczne i idealne bo sa pryskane i myciem tego nie zmyjesz. Moja corka codziennie je jablka. Rano je kaszke bobovity (albo ta z mlekiem albo taka bez ktora rozrabiam z bebilonem) albo nestle (ta w kartoniku) i starte jablko, sok sama wyciskam z marchwi i jablka. Obiady sama jej gotuje i tez wiem, ze te warzywa sa pryskane ale w moim odczuciu to lepsze niz sloikowe. Na deser je albo banana albo owoce ze sloika albo danonka (2 razy do tej pory jadla) albo jogurt dla niemowlat albo sporadycznie kanapke z wedlina albo almette. Przed snem mleko z kaszka nestle w kartoniku (one sa bez dodatku cukru).
Tak wiec chyba dbam o to aby nie jadla samych smieci ale nie unikam serkow homo bo dzieciom smakuja. Syn tez lubi i je ok 3 razy w tygodniu jogurt owocowy albo serek owocowy albo monte. Pije codziennie actimel, raz w tygodniu smaze rybe (plus drugi raz je w przedszkolu). Ale 1-2 w mcu pozwalam mu zjesc frytki (smaze w domu) bo je uwielbia, pije wode z syropem owocowym bo samej wody nie chce pic (no chyba ze w wielkie upaly) a nie chce zeby sie odwodnil, pije tez czasem bobofruty. Po prostu wiem, ze nie da sie go karmic sama zywnoscia ekologiczna i poic woda bo przestanie mi jesc i pic. Chodzi tez do pkola (co prawda prywatnego gdzie jedzenie jest z cateringu pod kontrola dietetyka) i tak je slodkie bulki czy desery czekoladowe- mam mu zabronic skoro inni jedza? Nie ma klopotow z nadwaga wiec nie robie dramatu.

[ Dodano: 2011-02-21, 21:49 ]
a propo jak juz wspomniałaś o tych wsadach owocowych w jogurtach itp długie lata wychowywałam sie na wsi
mamy plantacje truskawek oj dziewczyny nie chciałybyscie widziec tych owocow jakie jada do przetworni i ile stoja na przyczepach i co po nich lata ........ tak wiec nie ma co wariowac ale tez nie ma co bagatelizowac
racja ale ja znam kogos kto pracowal w gerberze i widziaj pieknie splesniale marchewki idealnie nadajace sie do zupek sloiczkowych prawda?

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

22 lut 2011, 12:19

oj dziewczyny, każda robi jak uważa za słuszne, dziecko dziekcu nie równe i ak zawsze już będzie. ile ludzi, tyle zdań i nie ma co tu jedna drugiej przekonywac. warto wymienic poglądy i tyle.
nasz obiadki też ma domowe, ale wiem, że owoce to nie z domowej działeczki. mrożonki Hortexu. owocki ze słoiczka. w sezonie to i bananka zje. do tego jakieś chrupeczki kukurydz., biszkopciki (bez lukru), wafelka czasem podkradnie z talerza :ico_haha_01:
ważne, że jest szczęsliwy, je z apetytem, rośnie i rozwija się ładnie. raczkuje jak szalony, baba, dada itp w toku :ico_haha_01: potrafi nawet "pyskowac" po swojemu :ico_haha_01:
takie czasy i nic na to nie poradzimy :ico_noniewiem:

komu :ico_kawa: ? ja chętnie! :ico_sorki:
przymierzam się do Dukana, ale to chyba po wypłacie, bo tam sporo trzeba "specjalnych rzeczy" kupowac, a portfel piszczy :ico_olaboga:

[ Dodano: 2011-02-22, 11:20 ]
:ico_tort: za 10 m-cy Tobiaszka!!!!!!!!!!!! :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
gozdzik
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6008
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:41

22 lut 2011, 12:37

:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: dla Tobiaszka za 10 miesiąc JEJU :ico_olaboga: jak ten czas leci :ico_olaboga:
mój właśnie ucina sobie drzemkę

Wróć do „Przedszkolaczki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości